wtorek, 12 lutego 2013

Trójka z przodu, czas szykować się do grobu

Ten post miałam napisać jutro, ale obawiam się że mogę się upić i nie dać rady.
Bowiem dziś ostatni dzień mam lat dwadzieścia. Straszyły mnie starsze koleżanki, czasopisma mnie straszyły, chyba nawet telewizje śniadaniowe. Że już nic nie będzie takie jakie wcześniej. Że przed trzydziestką to jeszcze dziewczyna, po trzydziestce to już raczej baba.
Czas zainwestować w kremy na zmarchy, mocniejsze szkła w okularach, lecytynę kupić. A może biovital senior nawet. Znaleźć siwe włosy (oby nie brwi), wpłacić na siódmy filar, obłożyć się kotami, zaprzyjaźnić się z drutami i włóczką.
 Bo chyba na wcześniejszą emeryturę jeszcze nie da rady?
Gdy wspomniałam dziś o moim zaawansowanym wieku przy mojej mamie, powiedziała tylko: mogłabyś uważać na słowa?
Mama ma lat 54 ( prawie). Patrzę na nią i już wiem, że to wszystko co napisałam na początku to bzdury. Bo nie wiek decyduje, a charakter. Jeśli ktoś mając 20 lat nic nie robił, nie będzie też robił w wieku 50. A jeśli ktoś coś robił całe życie, to będzie to robił nawet jak będzie stary i pomarszczony.
Akurat pochodzę z dość długowiecznej rodziny, jedna moja prababcia żyla 102 lata, druga 93, spora część rodziny dożyła bardzo sędziwego wieku. Mój dziadek ( tato taty) ma lat 80 i wraz z babcią, niewiele od niego młodszą, zaczęli niedawno nowe życie, ponieważ przenieśli się na stałe z Warszawy tutaj do naszej wsi, w której nota bene dziadek się urodził. Zamieszkali w drewnianej chałupie, podciągnęli gaz, zrobili centralne, wykopali studnie. Dziadek założył sobie facebooka, skype’a, jeżdzą z babcią przedzierając się przez śniegi terenowym samochodem, dziadek łazi po drzewach i obcina gałęzie, da się? Ano!
Moi rodzice ( lat 54) też nigdy wcześniej nie robili chyba aż tylu rzeczy co teraz. Uczą sią grać na gitarze i kontrabasie, mama się kształci cały czas w swojej dziedzinie, pracuje od świtu do nocy, jak nie pracuje to pisze piosenki, haftuje, tka, śpiewa. Tato remontuje kolejny zabytkowy motocykl, struga sobie drewniane narty, szykuje wyprawę na Mont Blanc, buduje skocznie narciarską ( wraz z moim małżonkiem, który też młody nie jest bo lat 40), gra na kontrabasie, śpiewa, suszy mięso i robi nalewki.
Ja ( lat 29 + hak), też nigdy wcześniej nie miałam takiego czasu jak teraz. W każdej dziedzinie spełniło się więcej marzeń, niż śmiałam mieć. Ponadto, po prostu jestem mądrzejsza niż 10 lat temu. I nie chodzi tu o nabytą wiedzę ( choć pewnie trochę też), ale o doświadczenie. Nauczyłam się bronić przed pewnymi zjawiskami, nauczyłam się cieszyć naprawdę małymi rzeczami, przestałam się przejmować głupotami. Na pewno ma na to wpływ też poczucie wartości, które było w moim przypadku na poziomie minus 10 jeszcze całkiem niedawno. Teraz czuję się spełniona, szczęśliwa. Mogę więcej niż 10 lat temu. I pomimo tego, że nie tak chętnie wystawiam goły brzuch latem ( hmm, wcale nie wystawiam, po co naruszać estetykę otoczenia), nogi mam jak szyte przez dzieci laleczki i wypychane nierównomiernie watą  (profesjonalnie to chyba się cellulit nazywa), niebieskie oczy zrobiły się jakby mniej niebieskie, to nigdy nie czułam się tak dobrze.
Wspomnę tu jeszcze pewne wydarzenia sprzed ponad 11 lat. Czasem dostaję maila od dziewczyn, kobiet, które znalazły się w jakimś słabym momencie życia i piszą, że mój blog daje im iskierkę nadziei, że im też się uda. To co chcę Wam powiedzieć, powinno sprawić, że uwierzycie mocniej.
Otóż mając lat 18 zaszłam w ciążę. W czwartej klasie liceum. Wydawało się, że to koniec. Że spaprałam sobie życie, że nie ma dla mnie perspektyw. To nie były jednak moje myśli, lecz komentarz otoczenia. A tu, na złość, okazało się, że dzięki temu, mam wszystko co mam teraz, czyli w ogóle wszystko. Bo nie mogłam pozwolić sobie na olewanie. Do matury przystąpiłam z moim rocznikiem, z dzieckiem przy cycku, na studia poszłam też bez poślizgu. Było ciężko. Były momenty załamania. Ale one pewnie byłyby nawet, gdybym dziecka nie miała. Teraz wiem, że to co na początku wydawało się przekleństwem, było dla mnie najlepszym, co mogło mnie spotkać. Michał ma 11 lat ( rocznikowo 12), jest wrażliwym, cudnym, otwartym chłopcem, którego kocham nad życie, dzięki któremu poznałam swojego męża, więc to dzięki nim dwóm jestem tu, gdzie jestem.  Nigdy nie wiemy, co czeka nas jutro. Myślę, że każdego z nas czeka szczęście. Niektórzy muszą tylko nieco dłużej poczekać.
Wkraczam zatem w ten mój nowy, starczy rozdział życia i liczę na to, że będzie on równie ciekawy i szczęśliwy jak ten pierwszy, młodzieńczy.
A do wszystkich starszych ode mnie (czyli strasznie starych), puszczam oko J
Pozdrawiam z nareszcie zimowego Piekła,
Zuzia 



Jedno szczęście: Krystyna



                                                             Drugie szczęście:Michał


Trzecie szczęście: Z przodu, zarośnięte :)



66 komentarzy:

  1. Ja już 4 lata po 30, i powiem Ci pięknie jest.
    Najpiękniejszych chwil Ci życzę
    Ściskam ciepło
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje i wszystkiego dobrego od staruszeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego dobrego Zuziu! Stara babo! ;-) (mi jeszcze 3 miesiące "młodości" zostały ;-P )
    Spełnienia marzeń! Obyś dalej się tak wspaniale rozwijała! :-* buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego! Chwil cudnych, pięknych i radosnych,wspaniałych ludzi na twej drodze! Zmiana prefiksu jest super! Chociaż w głowie nadal dzieścia to już inaczej traktują ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech 30tko! Wszystkiego co dobre!!! Samych serdeczności życzę i uśmiecham się, bo ja w tym roku kończę 34 lata i... gdyby mnie ktoś na szybko zapytał, ile mam lat? Odp. 22. I tak się też czuję, im starsza tym jakoś lepiej mi się żyje!
    Dzięĸuję za ten post!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zuziu bardzo dziękuję za wszystkie literki jakie napisałaś !!!! Życzę Ci kolejnych pięknych 30 stek.. jako starsza ciut koleżanka :) Jesteś fantastyczną babeczką , masz cudną rodzinę i otwarcie o tym mówisz !! Tak trzymaj!!! Pozdrawiam ciepło ..

    OdpowiedzUsuń
  7. o rany, jestem starsza od Ciebie?! wszystkiego dobrego!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. mało oryginalnie - ale prosto i szczerze - sto lat i żyj nam długo i pisz, pisz, bo słowa niosą moc, bo pokazujesz, że można.Dzięki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zuźka,wszystkiego dobrego i samych niezapomnianych chwil w życiu,zdrowia i siły na te wszystkie wspaniałe rzeczy,które dopiero przed Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  10. Obys cały czas była tak optymistycznię nastawiona do świata !
    Od Ciebie i całej Twojej rodzinki aż bije pogoda duchai chęć garniecia życia pełnymi rękoma :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Najbardziej podoba mi sie to oko puszczone na koniec Zu:):)Do wszystkich strasznie starych ,czyli do mnie właśnie również też!!:)hihi
    Ja tak bardziej w datach Szczęście Twe Zarośniete doganiam ,ale jakoś mnie tez to nie rusza ...wiesz!!

    Masz racje kochana...trzeba kochac zycie,chcieć je dobrze przeżyć ,nie chcieć ,aby przelewało nam sie przez palce...albo przynajmniej miec ADHD,jak cała moja banda w chacie i ja deko też!!

    I wtedy ...3ka z przodu czy 6ka z tyłu ...nie maja żadnego znaczenia!!

    Zuzinko ....bądż zawsze sobą,nic sie nie zmieniaj....zmarch niech przybywa,a Ty nadal bądż taka sama ...ludzka ,swojska ,zwyczajna-niezwyczajna!:)Tego Ci życzę w ten piekny dzień!!
    Upij sie kochana,tak z radości,ze szczęścia!!Niech trwa!!!!!

    Ściskam Cię nasza zdrowa 30tko!!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. O rety, Zuźko, jesteś bo już myślalam ze całkiem odeszłaś z blogosfery. Zagladalam tu i zagladalam a tu cisza i cisza. Dooooooobrze, że jesteś! Kochana! Z okazji urodzin (ja tam od nie wiem ilu już lat mam co roku 21-wsze urodziny) zyczę Ci aby to co masz teraz zawsze bylo przy Tobie i zebyś nigdy przenigdy nie zmieniła swojego myślenia! Sto lat! ALbo i więcej!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego Zuziu :*
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Pani Zuziu (może z racji wczorajszego święta lepiej bez tego Pani, poza tym to my rówieśniczki jesteśmy :) )

    Ja w swoją 3 dyszkę weszłam w niedzielę... to był wtedy tłusty czwartek ;), piękny dzień-tak opowiadała mi mama (cudowna kobieta!!)
    Minęły już 3 dni a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić.
    Nie potrafię zrobić takiego solidnego rachunku sumienia jak na Twoim blogu ... imponująco!
    Stanęłam wczoraj przed lustrem i pomyślałam ... "ale ty stara jesteś, 30 lat, zbyt szybko to przyszło, właściwie można by powiedzieć niespodziewanie".
    Do swojego życiowego bagażu na 30 urodziny spakowałam męża, Nikosia i Oleńkę - to najcenniejsze co mam! dalej pracę, plany na przyszłość, które nie chcą się zbyt szybko ziścić i trochę fantazji tj. hobby-szycie, które pomału we mnie kiełkuje.
    ...

    Dziękuję, że mogłam przeczytać Twój wpis na blogu ... mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła równie optymistycznie i radośnie napisać o sobie.
    Może też znajdę swoje miejsce na ziemi, gdzie spełnią się moje marzenia i każdego dnia uśmiech bliskich będzie budził mnie o poranku.

    Od siebie, życzę Ci żebyś pomiędzy byciem żoną, mamą, Panią swojego "Piekła" zawsze znalazła czas na rozwijanie swoich pasji i by nigdy nie brakowało ci inspiracji!

    Podobno życie zaczyna się po 30-ce!
    Pozdrawiam
    Naparstek (Ania)

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszego Stara Babo życzy Ci baba jeszcze kapke jakby starszo!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zuzia, jesteś świetna, młoda, wesoła, masz super rodzinkę i pracę jaką kochasz, czego chcieć więcej! Ale i tak spełnienia marzeń jeszcze tych nie spełnionych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na reszcie Zuziowy post. Prawdziwie Zuziowy bo pełny życia, szczęścia, wiary w ludzi, uwielbienia dla bliskich. I ja się wcale nie dziwię, że Ty te maile dostajesz. Sama miałam raz wysłać. Pamiętam przyszłam z pracy wściekła na mojego szefa gbura. Weszłam na Twojego bloga i zaczęłam czytać notki, które już nie raz czytałam. I kurcze tak mi się zrobiło lepiej na duszy, zapomniałam co mnie spotkało kilka godzin wcześniej a przypomniałam sobie jakie życie jest wspaniałe. Ja wiem że to może brzmieć głupio ale te notki naprawdę przywracają wiarę w świat. Czuć po prostu, że płyną z serca.

    Tylko cholera jasna czemu ostatnio tak rzadko? To pytanie retoryczne bo wiadomo, że jesteś rozpracowana.

    Noi dużo zdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich. Wszystko inne od nas zależy.

    OdpowiedzUsuń
  18. po 30-ce da się żyć....zdrówka dużo...bo szczęścia to Ty masz cała kopę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za piękny post. Ja już prawie dwa lata po przekroczeniu magicznej trójki (nie mogę w to uwierzyć), ale czuję, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  20. To ja jeszcze się rok pocieszę młodością:)

    OdpowiedzUsuń
  21. To ja, ta strasznie stara;) Dziś świętuję. A za rok... już niestety nie 3 z przodu;) No i co? No i nic. Bo mam takie podejście do wieku, jak napisałaś - on nie decyduje:) Dużo miłości i radości życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkiego szyciowego Zu :)
    Ja też w tym roku wchodzę w trzecią fazę :)
    I też mam plan na kielicha.....
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma, że baba! Bo ja już też prawie! Sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  24. puszczam do ciebie oko, lewe, prawe, niebieskie, ja, czeterdziestolatka, pieknie to wszystko napisalas, gesia skora, nie ma co!!!
    wszystkiego dobrego!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystkiego naj, naj, najlepszego ! Jestem kilka lat młodsza ob Twoich rodziców. Przeżyłam 20-tkę - niezauważalnie, 30 -tkę hucznie, 40-tkę rodzinnie. A w tym roku kończę 49 lat i chyba zamówię tort z napisem - ostatnie pożegnanie z 4 z przodu ...:-)
    A odnosząc się do Twoich rozważań - czas nas uczy pogody! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Wszystkiego najlepszego, dalszych sukcesów, abyś zawsze czuła się i miała siły nastolatki, dwudziestki i ...
    pozdrawiamy
    ps. rodzinkę masz cudną
    moja na blogu- zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze to myślałam, że jesteś po 30-tce. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  28. Sto lat Kochana!!

    moje motto życiowe to: nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie :D więc zgadzam się z Tobą w 100% :)

    Ja jeszcze w tym roku ostatnie 20ścia obchodzę :) ale jakoś nie czuję traumy bo właśnie tak jak ty uważam, że każdy czas daje nam co innego :) i to od nas zależy czy będziemy to postrzegać jako utrata czegoś czy wzbogacenie sie o nowe :)

    Pozdrawiam serdecznie z całkiem słonecznego dziś Szczecina :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zuzia, drugie szczęście wygląda kompletnie jak Ty! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Az mi lezki poplynely.Zycze Ci zeby to Twoje szczescie trwalo jak najdluzej.No I sto lat!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Zuziu! Wszystkiego najlepszego! Aby nie brakowało nigdy takiego optymizmu, szczęścia i dalszego realizowania planów!!! Jesteś wspaniałą kobietą i doskonałym wzorem do naśladowania!
    Ja na jutro mam termin porodu ;)
    Ściskam, STO LAT!!!!!
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  32. Zuziu, powiem szczerze, że myślałam, że jesteś starsza, ale nie sądząc po wyglądzie, a raczej po dojrzałości wypowiedzi i chyba też po wieku dzieci Twych. Teraz już wszystko jasne :)
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i oby tak dalej szczęśliwie Ci się wiodło Droga Rówieśniczko :) Ja mam jeszcze kilka miesięcy młodości ;)

    Pozdrowienia również od pozostałej dwójki naszego "zespołu" ;)
    RomaSzop śledzi Cię od dawna ;) i podziwia!

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluje :)) osiągnięcia najlepszego okresu życia :)
    Sto lat w szczęściu i miłości!
    Ja 11 miesiecy temu przekroczylam magiczna granice i wkroczylam w nią jakby była magiczna faktycznie.
    Zalozylam bloga by mnie mobilizowal do działania i działam jak nigdy :)

    Bardzo lubię czytać to co piszesz i w jaki sposób to robisz. Mój mąż się tylko pyta co to znaczy: "małżonkiem, który też młody nie jest bo lat 40)"? :))))
    Bo on to właśnie za dwa miesiące osiągnie kolejny stopień wtajemniczenia :))

    Pozdrawiamy i jeszcze raz NAJLEPSZEGO!

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystkiego najlepszego! Z Twojego bloga bije taki optymizm i radość, że aż nie wiem, czego Ci życzyć. Żeby dalej tak było! Prawie codziennie wspominam sobie, że zawsze w urodziny (tu, na blogu) pisałaś: "mam tyle, dziękuję Ci, Boże, chcę tylko, żeby to trwało" (cytat swobodny). Ostatnio ciągle myślę tak samo i przez to myślę o Tobie. I bardzo mocno Ci życzę, żebyś ciągle czuła się bardzo spełniona i szczęśliwa. I coraz bardziej pewna siebie, chociaż jakoś nie mogę uwierzyć w ten brak pewności siebie (z przeszłości) - kobieta z TAKIM talentem?? Jeszcze raz: wszystkiego najlepszego. Ps. Dziadek z facebookiem mnie powalił :).

    OdpowiedzUsuń
  35. Od niedawna podczytuje jak "szycie jest piękne" więc i ja coś dodam do życzeń-wielu nowych marzeń i ich spełnienia!

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakiś czas temu o wieku rozmawiałam z moja przyszywaną ciocią-babcią, która ma ponad 90 lat i ona powiedziała że czuje się duchem jak 20 latka tylko ciało już nie takie...:)

    A więc młodości ducha i wszystkiego co najlepsze!!!

    P.S.Też wielokrotnie się przekonuję, że to co na początku wydaje nam sie katastrofą i chciałoby się odwrócić bieg czasu, później okazuje się zbawieniem i błogosławieństwem ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zu, najlepszego! I nie wierz tym, co mówią takie bzdury, bo cyferki nie mają znaczenia ;-) mentalnie mam stale lat 19, i co z tego, że metryka w przyszłym roku pokaże tę dziewiętnastkę podwójnie ;-)
    uściskuję mocno!

    OdpowiedzUsuń
  38. Skąd ja to znam.... przede mną też jest ten przełomowy dzień, trójka z przodu. Jakoś mnie to nie przeraża bo czuje się na dwadzieścia parę lat i chyba wszystko zależy od nastawienia. Serdeczne życzenia 100 lat i więcej... Gratuluję wspaniałego bloga

    OdpowiedzUsuń
  39. haha Zuza, a zobaczysz jak pięknie jest po 40-stce. oj pięknie. Kochana życzę Ci tego, czego jeszcze nie zaznałaś, a bardzo byś chciała. Piękniej od środka

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam Ciebie i Twoją rodzinę Zuziu! Kibicuję wszystkim przedsięwzięciom Twoim i Twoich najbliższych! Tak powinno się żyć! Pełnią, a nie "półgębkiem". Mnie do trójki z przodu dołączyła "szczęśliwa siódemka" i nie czuję się staro, choć lustro coraz częściej takie jakieś wypaczone się robi;)))
    Buziaki urodzinowe!!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. haha, swietny post
    Wszystkiego najlepszego..
    z ta 30 to chodzi o cos innego.. u mnie dzien po 30 urodzinach znalazlam PIERWSZY wąsik haha
    dzien po 35 zauwazyłam ,że skóra na twarzy juz taka inna jest:)
    teraz juz na karku 37( jesu jak to dziwnie brzmi)a w glowie nadal 25...
    pozatym zycie po 30 jest fajniejsze.. moze juz nie jestesmy dziewczynami..ale to ma plusy.. nabieramy dystansu, przestajemy sie przejmowac pierdołami.. ja tam wole siebie po 30:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kobitko 30 to super lata. Żebym to ja tyle miała, i taka mądra była jak teraz to...
    Ja w tym roku też okrąglutko skończę, więc życzę Ci wszystkiego co sobie wymarzysz i 111 lat (wystarczy tyle? hihi) Cmokusie.

    OdpowiedzUsuń
  43. Podziwiam optymizm z jakim radzisz sobie w życiu i jakim zarażasz innych -to chyba Twój największy sukces, a więc życzę Ci dalszego pozytywnego myślenia i zarażania pasją "podglągaczy" a ja o dekadę starsza zawsze powtarzam, że nie rocznik ale wewnętrzne poczucie własnej wartości decydują ile mamy lat - pozdrawiam Maja

    OdpowiedzUsuń
  44. Gwiazdki z nieba Zuziu, bo czego innego można Ci jeszcze życzyć? Wszystko już chyba masz: wspaniałą rodzinę, swoje miejsce na ziemi, mnóstwo pomysłów i talent do ich realizacji...
    wiek nie ma nic do rzeczy, najważniejszy jest niesłabnący apetyt na życie!

    OdpowiedzUsuń
  45. Wszystkiego najlepszego. 30- tka to pikuś, nie przejmuj się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  46. Wszystkiego najlepszego! STO LAT!
    Jestem żywym przykładem, że z 4
    z przodu też da się żyć :)
    Ale czytając Twoją historię, aż się boję,
    co będzie za 10 lat, gdy tą 4 z przodu osiągniesz TY.
    Dziewczyno, idziesz jak burza - i tak trzymaj!
    Masz cudowną Rodzinę i czeka Cię jeszcze wiele szczęścia w życiu. Pa.
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  47. Zuziu, jestem /prawie/ w wieku Twojej mamy, ale jakoś tak mi młodo na sercu; nauczyłam się późno pływać, jeździć na nartach, morze zobaczyłam, będąc mężatką, jeszcze tyle przede mną; nawet 5 z przodu nie jest straszna; nieustającego optymizmu życzę i pozdrawiam serdecznie -ja, strasznie stara.

    OdpowiedzUsuń
  48. Witam :) Życzę Ci abyć trwała w tym szczęściu jak najdłużej i dziękuję za wszystkie słowa, które napisałaś. U mnie ostatni rok z trójką z przodu, to dopiero starość, ale tak jak piszesz mamy tyle na ile się czujemy,a ja czuję się wciąż o wiele młodsza. Czytam książki mojej córki nastolatki (15), słucham jej muzyki, rozumiem jej problemy, osby w moim otoczeniu po 40 to poważni, znudzeni i zmęczeni ludzie, a ja tak nie chce. Ja teraz dopiero odkryłam co lubię robić, co mnie cieszy i boję się czasami, żeby nie brakło mi czasu na realizację marzeń. Gorąco pozdrawiam i pisz częściej naprawdę dajesz wszystkim radość.

    OdpowiedzUsuń
  49. Az lżej się robi na duszy czytając Twojego posta! Tyle tu optymizmu,trwaj w tym szczęściu jak najdłużej!!!A ja od czasu do czasu zajrzę do Ciebie i wezmę ze sobą troszkę tej dobrej energii!pozdrawiam serdecznie,Dorota

    OdpowiedzUsuń
  50. Dziekuje za ten post:)Dla Ciebie Spelnienia marzen i Wszystkiego Naj.Po 30? mozna wszystko.Nawet trzeba zrobic wszystko to czego sie zdazyło przed:)Mam 35 i wcale nie czuje się staro..wręcz odwrotnie jeszcze lepiej niz przed 10 laty.Dzieciak odchowany u Ciebie tez już nie w pieluszkach.Realizuj sie spełniaj marzeń i po prostu ŻYJ I USMIECHAJ SIE DO LUDZI...Z CAŁYCH SIŁ.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kobieto (nie babo - broń Cię panie boże ;)) wszystkiego najlepszego z okazji "pierwszej 30" życzy ta, co to ma już dawno za sobą i nie widzi żadnej różnicy od 7 lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Fajny post;))po 30stce jest spoko!!!! pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  53. Najlepsze życzenia z okazji pierwszej 30stki!
    (Ja moją 30stkę przechorowałam i pamiętam ją bardzo mgliście i źle). Po 30stce jest dużo lepiej!:)
    Niedawno obchodziłam 31 urodziny, a ciągle mam wrażenie, że to nadal 30. Pewnie do 40stki tak mi zostanie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Z okazji urodzin po prostu wszystkiego co najlepsze ! Zdrowia, bo bez niego wszystko staje się bezsensowne, miłości płynącej z serc otaczających Cię ludzi, radości -przede wszystkim z tych najdrobniejszych rzeczy i odwagi do marzeń, bo kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał siły do walki !

    Pozdrawia - Czarna Biedrona :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Cudowna kobieto! wszystkiego naj... z okazji urodzin! Ja po trójce już mam ósemkę i czuję się z tym najlepiej od... nie pamiętam kiedy. Uważam, że życie po 30-ce się dopiero rozkręca, więc wszystko jeszcze przed Tobą :)))

    OdpowiedzUsuń
  56. najlepszego!!!!!
    wodniczko :) taraz to dopiero się zaczyna...
    Pozdrowiania dla Ciebie i Twoich Szczęść :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Wszystkiego naj z okazji urodzin! Sama niedawno skonczylam trzydziestke i wiem, ile mysli kotluje sie w glowie przy tej okazji...

    OdpowiedzUsuń
  58. Bądź szczęśliwa zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  59. A ja mam 4 z przodu i żyję ;))) włosy sobie "odmładzam" jeno bo straczo wyglądałyby bez retuszu, ale humor i zdrowie - pukpuk, dopisuje, znaczy, byle do przodu, tyłów nie ogarniam. Taki przywilej wieku ;))) Wszystkiego najlepszego, również walentynkowo, mimo że święto stricte ameryckie :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Zu , a wiesz,że to samo powiedziałam co Ty w tytule z tej samej okazji :p
    z jednym się nie zgadzam, że jak się nie robiło za młodu to potem też nie...moja Mamuśka świętej pamięci mówiła,że ze mnie nic nie będzie, bo na krawcowa (hobbystka) płaszcze szyje,a ja córka odrodna nawet guzika mnie umiem. Dzisiaj by nie uwierzyła, że umiem takie cudaki stworzyć :p a zaczęłam coś koło 30-stki :p

    najlepszego "Staruszko" :p

    OdpowiedzUsuń
  61. Uwielbiam takich ludzi, jak Ty, Twoi rodzice.
    Jestem zaszczycona tym, ze Was poznalam:))
    I wiem, ze to fajnie byc mloda mama:))
    Sciskam Cie urodzinowo, zyczac zdrowia i nadal takiego zapalu..do zycia..
    Kasia mama Dorotki:))

    OdpowiedzUsuń
  62. No to wszystkiego naj, po trzydziestce dopiero sie życie zaczyna :))

    OdpowiedzUsuń
  63. Strasznie późno przeczytałam Twój post, ale składam Ci serdeczne choć nieco spóźnione życzenia.
    Bardzo lubię Twojego bloga, to co piszesz jest ogromnie motywujące. Trzymaj tak dalej i twórz piękno :-)

    OdpowiedzUsuń
  64. Kobiety są jak wino więc lepiej być szlachetnym rocznikiem niż młodym sikaczem. Gdy kończyłam 30 lat też się nasłuchałam o końcu młodości, a za chwilę kończę 40 i dalej słyczę to samo i z tych samych ust. A ja na złość tym zazdrośnikom mówię o sobie że "młoda dupa"jestem. Powodzenia i sto lat!!!

    OdpowiedzUsuń
  65. zawstydziłam sie tym wpisem Twoim Zu, że tak niewiele robię, a przecież mogłabym. Bloga mojego tez zaniedbałam bardzo i chyba dałas mi kopa, za co dzięki. Tobie zycze dobrych dalszych lat, a po 30 życie bywa piekniejsze niz przed. Wazne by byli kochający ludzie obok, a ty to masz dzieki Bogu. 3maj dalej tak jak 3masz + :)

    OdpowiedzUsuń