czwartek, 29 września 2011

Tejemnice Damskiej Torebki :) Konkurs !! :))


Jako, że domyślam się, że blog odwiedzają zainteresowani torebkami :), projektowaniem oraz szyciem, zapraszam do udziału w konkursie :)
Zajrzyjcie na www.tajemnicedamskiejtorebki.pl tam znajdziecie szczegóły.
Często dostaję od Was maile z pytaniem " jak zacząć"? Może to jest dobry moment, może właśnie teraz :) Wyślijcie swój projekt, a może zrealizuje go firma Batycki:))
Serdecznie zapraszam, myślę, że to naprawdę świetna okazja :)

Pozdrawiam Was serdecznie i wracam do maszyny jak zwykle :)))

niedziela, 4 września 2011

Kupa sprzętu, brak talentu ;) - o wyborze maszyny :)




Witajcie :)


Dacie wiare? Wrzesień?? A gdzie lipiec? A sierpień? Już był???

Tak to jest, jak się nie wyrabia człowiek z niczym, to czas biegnie conajmniej jak Usain Bolt.

Mam wrażenie, że poprzedniego posta zamieściłam tydzień, no, dwa temu. A tu.. Miesiąc?

Dziś chciałabym napisać o tym jak zacząć, jaką maszynę wybrać, co jest nam potrzebne, aby zacząć SZYĆ :)
Często dostaję maila z takimi pytaniami, w związku z czym, liczę na to, że moje wypociny przydadzą się komuś, coś rozjaśnią, coś wyjaśnią :)

Otóż, kiedy zaczynałam szyć, miałam tępe nożyczki i starego Łucznika, a że chciałam zacząć JUŻ NATYCHMIAST jak mi to przyszło do głowy, nie miałam czasu na kompletowanie innego sprzętu.
I właściwie to chyba taki start mogę polecić - bo po pierwsze:
Każdy ma w domu starego Łucznika ( albo babcia, albo ciocia, no ktoś ma na pewno!), po drugie, jak to zawsze mawiał mój tato, jak się nauczysz na słabym, no na każdym będziesz umiał ( tyczyło się to zarówno jazdy na nartach, jazdy motocyklem i kilku innych czynności ;))

"Stary Łucznik" szył wiele świetnych kreacji, spodni, sukni, wszystkiego czego w sklepach nie było :)w związku z czym śmiem twierdzić, że każdy kto chce się nauczyć szyć, może na takim zacząć :)
Co prawda pracuje jak kombajn i trzęsie chałupą, ale czego się nie robi dla przyjemności :)
Na początek warto spróbować szyć rzeczy proste - hitem jest chyba poszewka na poduszkę, kogo nie spytam, to pierwszą uszył właśnie poszewkę :)

Jak ktoś juz "załapie" i chce poprawić sobie jakośc pracy, chce kupić maszynę nowocześniejszą, ma naprawdę szeroki wybór. Oczywiście wszystko kwestia "piniędzy". Ja polecam kupić prostszy model "lepszej" firmy ( jaka to lepsza według mnie, zaraz napiszę ;) ) niż bardziej zaawansowany, z większą ilością gadżetów, ale firmy gorszej.
Z mojego doświadczenia wynika, że niestety dzisiejszy Łucznik słabo sobie radzi.. jakoś wykonania jest o wiele słabsza niż na przykład JANOME czy ELNA. Trwałośc niestety też kuleje, i obawiam się, że dzisiejsze Łuczniki, nie przetrwają ani połowy tego, co przetrwały Łuczniki naszych mam, babć i prababć.

Dlatego ja szczerze polecam maszyny firmy Elna bądź Janome. Prostsze modele można kupić już w całkiem rozsądnej cenie, moja Elna przeżyła już dwa lata naprawdę ciężkiego szycia i absolutnie NIC się z nią złego nie stało. Raz tylko moja mama "wygła" nawlekacz, bo nie wiedziała jak użyć ;) i raz była w przeglądzie( maszyna, nie mama), po którym Pan Od Przeglądu pokazał kłębek ( taki jak się koty bawią!) nici i innego "syfku" który wyciągnął ze środka :)( a wydawało mi się, że dbam i że czyszczę ;))

W mojej wątpliwej karierze krawieckiej, kolejną maszyną była już stębnówka przemysłowa, pierwszą była "podróba" Juki, o symbolu GC 8700 - była najtańsza ;)
Miała silnik sprzęgłowy i dużą prędkość w porównaniu do Elny. Do szycia precyzyjniejszych wykończeń używałam jednak nadal Elny, bo nie miałam obczutej na tyle "przemysłówki" żeby zrobić jakieś bardzo perfekcyjne stębnówki czy inne wykończenia. Jednak duży stół na którym stała oraz podnoszenie stopki nogą jak i momentami duża prędkość, były jej niewątpliwym atutem. Brakowało jednak precyzyjności. Myślałam, że to kwestia obczucia, co również niewątpliwie było prawdą, jednak od czasu jak usiadłam na chwilę do maszyny JUKI DDL 8700 u mojej koleżanki w Pracowni, nie mogłam przestać o takiej marzyć. IDEAŁ. Wszystkie zalety Elny i przemysłówki a żadnych wad! Energooszczędny silnik, sterowany elektronicznie, reagujący tak samo precyzyjnie jak Elna, o prędkości 6000! Cichutka praca, duży stół, nie wiem jak to opisać.. to jak przesiąść się z malucha do mercedesa. Niby wszystko tak samo.. a jednak :)
W związku z czym nie namyślałam się długo i w mojej pracowni stanęła taka sama :))

Podsumowując. Jeśli ktoś ma miejsce, trochę większe fundusze, lub planuje związać się z maszyną na stałe ;) szczerze polecam zainwestować w przemysłową stębnówkę, z silnikiem energooszczędnym ( to ważne!) Cena takiej stębnówki to około 2000zł, w takiej cenie można kupić domową Elnę lub Janome ( jak ktoś nie ma miejsca na przemysłówkę, to też będzie zadowolony :)
Jeśli jednak potrzebujecie maszyny do szycia okazjonalnego, małej, którą można postawić na stół w kuchni a potem schować, i nie chcecie wydać majątku, polecam najprotsze modele Elna lub Janome.
Bardzo fajnym gadżetem jest wbudowany nawlekacz nici oraz obcinak, fajną funkcją jest również automatyczne ryglowanie sciegu, jednak bez tego wszystkiego naprawdę da się szyć równie przyjemnie.

Aha i tu zaczyna się pewna schizma ;) ponieważ ja skupiłam się właściwie na szyciu toreb, kopertówek. Do tego potrzebuję niego innego sprzętu niż do szycia ubrań.

W moim przypadku wystarczyła maszyna stębnówka, o prostym ściegu. Do haftów, obrzucania (jak mi przyjdzie do głowy uszyć sobie spodnie na przykład), używam Elny.
Mam za to praskę - napownicę, stemple, nożyki, linijki, ekierki, inne butapreny, rolki klejonki, sztywnika itd.
Do szycia ubrań bardzo potrzebny jest overlock oraz manekin. Bez tego właściwie ciężko.


Jak tak czytam to co piszę, to nie wiem czy rozjaśniam czy zaciemniam :/ Ale nic więcej mi nie przychodzi do głowy. Może spróbujmy zrobić tak, jakby ktoś chciał o coś dopytać, proszę pytajcie w komentarzach. Odpowiedzi postaram się udzielić edytując - dorzucając do posta. Wiem że mi było ciężko ogarnąć sprawę napownicy, metek, klejonek, sztywników. Musiałam wszystkiego się jakoś dowiedzieć z praktyki, może macie jakieś pytanie dotyczące właśnie takich kwestii? Jeśli tak, pytajcie, będę odpowiadać.

Na zdjęciach moja Pracownia :) Miejsce gdzie chodzę z przyjemnością pracować :) I nigdy nie czuję się jak w pracy! :)


Pozdrawiam bardzo serdecznie,

Zuzia











PS. Poza tym wszystko u mnie wszystko dobrze, żeby nie powiedzieć cudownie :) Zdrowie, szczęście i wszelka pomyślność :))