środa, 26 stycznia 2011

Pozdrowienia stąd :))


Kochani :)
Od kilku dni jesteśmy w Tyrolu :) i cieszymy się bliskością gór i swoją własną nawzajemną :))
Niestety dwa dni wypadły Michałowi i Krystynie, bo złapali jakiś katar, gorączkę i ogólne osłabienie. Na szczęście nasze dzieci szybko zdrowieją i dziś znów całą komuną byliśmy w górach :)
Ja jestem z każdym zjazdem coraz bardziej zachwycona telemarkiem i cieszę się, że zaczęłam tak jeździć :), że to odkryłam – dzięki tato ;) i Seba -ojcze bieszczadzkiego telemarku ;))
Czasem ludzie śmiesznie reagują jak widzą nas jeżdżących z wolną piętą – a to, że nam się wiązania zepsuły, a to że to wiązania na magnesy i takie tam ciekawe spostrzeżenia :))
Aha, wzięłam ze sobą krem DOVE do rąk, który mam przyjemnośc sprawdzać na sobie – i testuję go w warunkach ekstremalnych :))
Moje wiązania nie mają ski stoperów, wobec czego za każdym razem muszę przypinać narty karabinkami do butów – żeby w razie gleby mi nie pouciekały :)) No i niestety w rękawiczkach tego się nie da zrobić ;) szczególnie w modelu „goryle łapy” ;)
Więc dłonie moje narażam na zimno, mróz wiatr i takie tam – ale krem dove radzi sobie :) Naprawdę super:) Zero popękanej skóry no i ogólnie bez suchości ) Tak, że pierwsze testy wypadają pozytywnie :) Jak dla mnie zapach trochę przyciężkawy, ale może to moje subiektywne – a poza tym szybko znika :) a krem działa :)




Aha, internet mam wydzielony ;) więc jakbym komus nie odpisywała, to odpiszę jak wrócę :) W razie czego proszę o powtórną wiadomośc, bo mam jakieś problemy i telefon sciąga mi tylko poszczególne wiadomości – a w restauracji na górze właśnie nim łapię sieć :)
Z narciarskimi pozdrowieniami,
Zu i reszta Górskich :))

piątek, 21 stycznia 2011

Jak było :)?

Znowu szalony tydzień. W poniedziałek wieczorem znowu znalazłam się w Warszawie :) Dziwne? No właśnie, bardzo dziwne :)
Oczywiście pierwszy wieczór to była walka żeby zasnąć, żeby nie tęsknić za domem i nie mieć wyrzutów sumienia. Wspierała mnie w tym koleżanka Monia, która na wieść o moich rozterkach powiedziała " przecież nie wyjeżdzałaś już miesiąc, co Ty - porąbało Cię ?" Z tym, że ona nie użyła słowa porąbało ;))) Czasami dobrze pogadać z kims, kto doprowadza do pionu :))

Za to rano już nowa energia i radość, pomimo, że w Warszawie, którą chyba nieco już oswoiłam :) A poza tym, w takim towarzystwie, to naprawdę :) Nawet i Warszawa może być :)
Zanim dotarłyśmy do Lasu, zaliczyłyśmy kilka sklepów z tkaninami, co poskutkowało lekkim spóźnieniem i dobrze że Zofia z Lasu mnie nie zabiła, a Jola cierpliwie poczekała :)) DZIĘ KU JE MY :))

We wtorek wieczorem w składzie : Ja, Monia, Justa ( taka znana, z tv :))) Aga i Aga ruszyłyśmy się nażreć :) i na koncert Huberta Zemlera - znam go z czasów Szkoły muzycznej - taki powrót do przeszłości na chwilę.

Ekipę stanowiłyśmy zacną - wydaje mi się, że każda z nieco innej parafii a jednak tak nam fajnie razem :)) i poznałysmy sie dzięki maszynie do szycia :))))

Kolejny dzien w Lesie to szał torbowy, dziewczyny szyły jak szalone, wyobraźcie sobie że niektóre pierszy raz dotykały maszyny, a uszyły :))) I to jak równiutko!!! Naprawdę było super :))
Wieczorem już tylko nerwówka przed powrotem - zawsze się stresuję jazdą tym cholernym busem, bo mam chorobę lokomocyjną, a niektórzy kierowcy postawili sobie za cel niepozwalanie siadania na przednich fotelach. Ale to temat na osobnego posta ;)))))


Uwaga, kilka zdjęc :))



Dziękuję dziewczynom które pomogły organizacyjnie, tym które przyszły i szyły i sprawiły mi tym wielką radość i satysfkację ( mam nadzieję, że sobie też :))) no i Zofii z Lasu - bez niej wiadomo, nic by nie było :)))
Aha i z tego miejsca, obiecuję, że na początku marca będą kolejne warsztaty - w razie co, proszę o sygnały, co chciałybyście szyć :)) - a obiecuję też, ze przyjadę nie na 2 tylko na 3 dni, żeby mieć chwilę na udzielenie się towarzysko - Zofio obiecuję!!! i na spokojniejsze ogarnięcie tego wszystkiego :))


Aha, za kilka godzin jedziemy na narty na tydzień :)) Juhuuuuuu :)))))

Ale jeszcze wczesniej lece do Eli do pracowni, bo ona to mnie już chyba całkiem udusi :)))



Zu

niedziela, 16 stycznia 2011

O modzie i urodzie :)

Jak zapewne zauwazyliście ( nie da się nie) na blogu pojawiło się "Dove", cóż, dałam się skusić i będę testować. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jak zwykle obiecuję mówić prawdę i tylko prawdę ( nie góralską ;)))
Dla mnie właściwie wiele kosmetyków mogłoby nie istnieć. Uużywam tylko tych najbardziej koniecznych ;) bo nie mam czasu :))) Normalnie jak sobie pomyślę, że codziennie wieczorem musiałabym na przykład zmywać tusz z rzęs.. brrrr :)) Jakoś nie potrafię :)) I kończy się łzawieniem i czarnymi smugami jak u tego no.. Jokera?
Ale oczywiście bardzo lubię różne pachnidełka, buteleczki, kremiki :) i ogólnie lubię, jak mi się wydaje, że ładnie wyglądam. Bo to chyba pojęcie względne. Często jest tak, że ja zachwycona jakimś pomysłem - na przykład opaską na włosach, lecę do męża pokazać sie "popatrz popatrz jak fajnie wymyśliłam" a on do mnie " weź to "zdejm" ;) bo jakoś głupio wyglądasz" :)) I czasem jest tak, że nie robię nic, a czuję się doskonale, a czasem niestety tak, że stoję przed lustrem, cuduję, czeszę przebieram się i ni hu hu. Wydaje mi się że dramat. Na pewno jest to związane z ogólnym samopoczuciem - i jak jest dobre to nic tego nie zepsuje :) a jak złe.. to rozczochrane włosy potrafią wyprowadzić z równowagi.
A często są rozczochrane, bo niestety mamy okropnie twardą wodę. Także wszyscy mamy przesuszoną skórę i włosy, a no i popękaną skórę na dłoniach.. Nie mówiąc o zakamienionych sprzętach, czajnikach i niedopranych ubraniach.. Zobaczymy czy na to pierwsze zaradzą kosmetyki Dove :) I będę mieć skórę gładką jak puppa archaniooła ;))
Wiecie co, ja chyba jakieś głupoty piszę :)
Ale to z radości, bo uszyłyśmy z Elą kolejne dwa swetry i 4 sznury/girlandy z trójkącikaim, które będą służyły Iwonie w sesjach dziecięcych :)
Aha, no i jutro jadę do Warszawy znowu - z lasu wiejskiego do Lasu miejskiego ;))
Jakby ktoś chciał pogadać, to niech wpada na Hożą 41 :)) I już się aż tak bardzo nie boję tam jechać, jak za pierwszym razem :)) Michał ma ferie, Krystyna grzeczna ostatnio - jakoś dadzą radę :))

Dobra pokazuje swetry, bo mi się okropnie podobają :))

Pierwszy - kremowy, z koronkowym golfem :)

I drugi - szarości (uwielbiam !) i natural :) w golfie :))



No powiedzcie, ładne?

I kolorowe trójkąciki :)


I druga wersja - EKO :)

Dobranoc Kochani, idę na górę, a na górze rozrabia z tatą Krystyna, która się właśnie obudziła i uznała, że to dobra pora na zabawę :)

Ściskam mocno z południa,

Zu

Ps. dzięki za te wszystkie nazwiska pod poprzednim postem :) Jak będe mieć zły humor, to sobie będe czytać, bo rozśmieszają mnie do łez :)))

sobota, 15 stycznia 2011

Jeszcze trochę nart i szycia :)

Uwaga uwaga, komunikat - PROŚBA o smsy:
Nabrałam śmiałości bo po pierwsze primo - dochód z nich będzie przeznaczony na cele charytatywne - więc, dwie pieczenie na jednym itd :)
A po drugie primo- tak sobie pomyślałam, że codziennie zagląda tu kila tysięcy osób - i to dobra okazja żeby tak po prostu "po znajomości" mnie wesprzeć w tym głosowaniu :))
Tak więc jakbyco to sms o treści H00621 ( H zero zero 621) na numer 7122 :)) tylko 1, 23 :)) O rany, poczułam się jak w jakiejś telegrze :))))


Co prawda oczy mi się zamykają, ale musiałam :) Zamieszczam zdjęcia z zawodów telemarkowych :) Ależ było super, pomimo tego że lał deszcz. Serio - LAŁO. Z gogli mi kapało i ze wszystkiego w ogóle kapało :))
Uwaga uwaga:
Tak się cięło ( cieno po naszemu ;)))



No i właśnie.. gdzie jest zima, gdzie jest śnieg?
Pod domem mamy błoto po pachy..
A ja jestem okropnie śpiąca.. ale jeszcze podzielę się z Wami dzisiejszymi wyrobami :)) Szyjemy na pełnych obrotach a i tak się nie wyrabiamy.. to chyba ze mną jest coś nie tak, że nie ogarniam :) A Ela biedna się demoralizuje przy mnie :))) I przestaje używać centymetra ;)))))
Szyjemy takie fajne girlandki też i swetry i w ogóle różne fajne..
A jutro jedziemy w gości w beskidzką głuszę :) W piękne miejsce, niedaleko braliśmy ślub.. :) Cieszę się, spotkamy się z dawno niewidzanymi znajomymi - aż się boję, bo nie miałam ostatnio w ogóle czasu.. i przyjaciółka Magda zapowiedziała, że mnie udusi, czy że mi głowę odkręci jak zarówkę ;) czy coś w tym guście w każdym razie :))
Dobra, koniec i kropla jak to niektórzy mawiają :)




Do bra noc ;)

Zu

Ps. Czy macie jakieś ciekawe wspomnienia związane z dziwnymi, ciekawymi nazwiskami? Bo wiecie, na przykład w przedszkolu moje "panie wychowawczynie" nazywały się - jedna Gorzała a druga Kieliszek.. :)) i tak się zastanawiam czy to nie wpłynęło negatywnie na moją psychę ;)))))

czwartek, 13 stycznia 2011

Jeszcze znowu coś :) Warsztaty :)

Żeby nie było nudno i bez zdjęć - to na początek - torba hobo rozmiar M :) i portfelos :)






A teraz - uwaga uwaga,

Zamieszczam info ze strony Lasu Rąk :)

niecierpliwie wyczekiwane... LEŚNE SZYCIE NA GORRRĄCO part 2 czyli ZNÓW szyjemy z Zuzią Górską :) www.szyciejestpiekne.blogspot.com

a co tym razem szyjemy?

---- PORTFEL - zasada zaprojektuj i uszyj - czas realizacji około 2 godzin cena 95zł, uczymy się wszywać zamek, robić kieszonki i zszywać wszystko do kupy, żeby wyglądało jak w projekcie...

---- TORBA - czas realizacji około 1,5 - 2 godzin, koszt 150 zł - szyjemy modną torbę hobo.

---- KAPCIE - czas realizacji około 45 min, koszt 54 ZŁ

Wszystkich zainteresowanych Zuzia prosi o wcześniejszy kontakt celem wybrania stylistyki materiałów!

"Miini warsztaty” podstaw szycia, dla mało & srednio zaawansowanych - dla każdego ! A co to takiego?
Zuza Górska autorka legendarnego szyciowego bloga http://www.szyciejestpiekne.blogspot.com/ przyjezdza do Warszawy z górskich ostępów specjalnie po to, by magicznym sposobem ;) nauczyć nas podstaw szycia – indywidualnie bądź grupowo!

Cena zawiera:
Materiały – najlepiej wybrac stylistykę PRZED :) ;) choć Zuza materiałów do wyboru MA MOC!!
Uszycie – samodzielne /pod zuzowym bacznym okiem/ lub przez mistrza maszyny Zuzannne – ... NO WŁAŚNIE..CHMM/. CO WYBIERASZ?! NA GORĄCO!
Kawa, herbata, ciacho i swietna atmosfera :) jak to w Lesie Rąk…
Zapraszamyyyy

NALEŻY ZAPISAĆ SIE MAILOWO, NAJLEPIEJ SYMBOLICZNIE ZALICZKOWAC I MIEJSCE SOBIE ZABOOKOWAĆ NA 100% - NA GODZINĘ OKRESLONA!
ZAPRASZAMY!!

zofia@lrlr.pl tel. 501248765



A ja zapraszam z tego miejsca ;) wszystkich zainteresowanych szyciem do Lasu, choćby na chwilę, na pogaduchy :)


Aha, i jeszcze raz proszę o smsy na mojego bloga, bo wiecie, dochód z nich jest przeznaczony na cele charytatywne, więc :)) szczytnie :))
Bardzo bardzo dziękuję :)








Ps. Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem :) Bardzo się cieszę, że podobają Wam się te cudaki :)
A i proszę, dziewczyny które o coś w komentarzach pytały - proszę o maile, bo coś mi się schrzaniło i jak jeszcze raz miałabym pisać i by mi znów zeżarło to chyba oszaleję :))

środa, 12 stycznia 2011

Kilka nowych z Pracowni i prośba o..smsa? Bezsensu ;)

Kochani Drodzy :)
Na szybko ( na jednej nodze jak to Ktoś ostatnio pisał) zamieszczam kilka zdjęć najnowszych prac "z Pracowni" :))
A , no i jak słusznie Mordka zauważyła, od dziś można głosować na mojego bloga, zgłoszonego do konkursu Blog Roku. Trzeba wysłać smsa za 1,23 - no i trochę głupio o to prosić :/ Ale jak Wam się podoba i lubicie wysyłać smsy, to ja poproszę :) Chociaż szanse marne i w sumie to nie wiem czy to dobry pomysł był.
TUTAJ jest link jakbyco ;) A tu to co w linku ;)
" Ten blog bierze udział w konkursie Blog Roku 2010 w kategorii Moje zainteresowania i pasje (blogi tematyczne)
Jeśli chcesz oddać na niego głos, wyślij SMS o treści H00621 na numer 7122. Koszt SMS, to 1,23 zł brutto" Dziękuję bardzo :))

No i uwaga :
Sweter - oversized, ale z wąskimi rękawami i dopasowany dośc "dołem" co sprawia, że ładnie się w nim wygląda :) W sensie figury :) ( chyba).

Golf ma dość sztywny - można go postawić sobie po uszy :) Ja bardzo lubię takie :)



I torby hobo - jednak w nowych kolorach, wzorach i z zamkami suwakami i długimi paskami do przewieszenia na skos - coby mieć ręce wolne wrazieco ;))

Różowa - "retro glamour" :)




I kolejna - ta z kolei bardziej EKO :)




I jeszcze taki portfelik skromny - eko folk :)



Ciekawa jestem Waszych opinii :) Ja jestem zadowolona z efektu hobo z zamkiem - w sensie że też się ładnie układają, a obawiałam się trochę :)

Aha i jeszcze w sprawie Warsztatów w Lesie - Zofia z Lasu obiecała że dziś już będzie info na stronie :))


Pozdrowienia serdeczne i dzięki ogromne :))

Zu

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Dużo różnych spraw :)




Ostatni tydzień znów obfitował w ciekawe i niecodzinne wydarzenia - a mianowicie byliśmy z całą rodziną na X Polskim Spotkaniu Telemarkowym. Cóż, większości z Was, telemark pewnie kojarzy się z Małyszem. Mnie też do niedawna tak się kojarzył :)
Jednak, przeczytajcie, jak opisany jest telemark na www.telemark.pl

"Telemark to dobra nowina o narciarstwie. Radosna wieść o tym, że znów można jeździć w przyklękach, cieszyć się każdym wykonanym skrętem i skokiem. To powrót do piękna i finezji, ale jednocześnie krok naprzód w kierunku narciarstwa uniwersalnego i wszechstronnego. Zapomnieliśmy bowiem, że narty mogą dawać jednakową swobodę w chodzeniu, zjeździe i skakaniu. Daliśmy sobie wmówić, że musimy poświęcać jeden element, żeby lepiej uprawiać inny. Zapomnieliśmy o telemarku! Nadszedł czas, żeby przekonać się, że wolna pięta może całkowicie zmienić nasze wyobrażenia o tym, czym są narty i do czego mogą służyć."


Tak więc ostatni weekend spędziliśmy w Krynicy, w gronie innych miłośników tego sposobu jazdy. Nogi boleli ( jak to mówią), ale warto było :) Jak tylko będę mieć jakieś foty z tego wydarzenia do oczywiście podzielę się z Wami :) Bo naprawdę było super. Była z nami Aga - z tego bloga :)) a poznanie jej jest kolejnym pozytywem wynikającym z szyciejestpiekne.blogspot.com ;))

Oprócz tego oczywiście dużo szyłyśmy, jednak zdjęcia zamieszczę pewnie dopiero jutro wieczorem :))

A teraz chciałabym Wam zaproponować spotkanie warsztatowe w Lesie Rąk - w przyszłym tygodniu 18 i 19 stycznia. Będziemy szyć portfele - chciałabym, żeby każdy "kursant" zaprojektował sobie własny portfel, a ja pomogę w uszyciu go według tego projektu. Nauczymy się wszywać zamek i takie tam :)
Dajcie znać czy jest ktoś chętny. Oficjalne info niebawem pojawi się na stronie Lasu Rąk - jednak ja już chciałam tak trochę dać znać, bo jest jeszcze jedna opcja, że jakby któraś z Was chciała, to możemy uszyć też torbę. Ale musiałabym wiedzieć wcześniej i wcześniej musiałaby wiedzieć z jakich materiałów :)
Aha, no i oczywiście jest to dobra okazja żeby się spotkać :) więc zapraszam wszystkich zainteresowanych szyciem przynajmniej na chwilę, pogadać :))
Aga stąd proszona o przybycie na cały dzień :)) Postaram się zrekompensować ostatnią akcję ;)))))

Pozdrawiam serdecznie i w razie czego czekam na info :)

Zu

Ps. No i żeby nie było bez zdjęc, to kilka ostatnich " z Pracowni" :


niedziela, 2 stycznia 2011

Podziękowania :)

Dziś będę dziękować :)
Po pierwsze dziękuję za wszystkie życzenia świąteczno noworoczne, naprawdę to niezwykle miłe :))

Po drugie dziękuję a wszystkie miłe słowa, które zamieszczacie w komentarzach i w mailach, po części dzięki temu jestem bardzo bardzo szczęśliwa :)

No i najważniejsze teraz, uwaga:
Dziękuję dziewczynom, które przyłączyły się do akcji Kasi, która prosiła o fanty na loterię, która odbędzie się we Freiburgu.
Dziewczyny przysłały mnóstwo pięknych rzeczy, zobaczcie sami :)




Zdjęcie niezbyt, bo robione w pośpiechu - chciałam już lecieć na pocztę ;)
To coś, co z lewej leży w folii bąbelkowej, to KOŃ :) Tu jego zdjęcie bez folii ;) - nie było po co rozpakowywać, bo za chwilę startował w podróż zagraniczną :))

Uwaga, lecę po kolei :)) Dziękuję z całego serca:
Zuzi za kalendarz z aniołem, przekazany w Lesie Rąk :)
Lasowi Rąk czyli Zofi i Karinie za dwa komplety kolczyków cudnych
Agacie, czyli Kurze-d :) za przepiękne ptaszki
Monice - Mordce, za hurtową ilość szydełkowych ozdób,
Anecie - za niesamowitą zawieszkę, naprawdę niesamowitą,
Magdzie, za KONIA :))
Magdzie z Laprovence za haczyk na fajnej takiej desce :)
i Marysi - MAJAM, za mnóstwo broszek, gumek i spinek :))

Dziewczyny! Paczka jest w trasie Polska- Francja i mam nadzieję, że dotrze bezpiecznie i na czas :)) CIekawa jestem co Pani na poczcie sobie myślała ;) bo paczka wygladała dośc zastanawiająco - taka kula z kijem ;)))

Oprócz tego, chciałam podziękować Mordce, za osobisty prezent dla mnie i moich najbliższych w postaci aniołków i bombek - o takich :))


Chciałam też podziękować Madze, za strasznie uroczy zestawik ozdób na choinkę :)) , który podarowała mi w Lesie Rąk, po uczyciu sobie kapci :)))


Tak więc widzicie no DZIĘKUJĘ :))))))))))))) Za wszystko dziękuję :) I za to że zaglądacie i że piszecie i że przysyłacie i że JESTEŚCIE :)))



I jeszcze kilka zdjęć na koniec, bo pracownia szyje pełną parą ;))))

Laptopówka - czyli w zależności od potrzeb, może byż kopertówką jak i pokrowcem na laptopa :))


Oczywiście uszyłyśmy o wiele wiele więcej ale albo nie robiłyśmy zdjęć, albo znane Wam wzory :)) ale już niedługo myslę, że będzie coś nowego :)) Oby :)))


Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie!

Zu

PS I. Jakby co, to możecie zagłosować ;) Ale ja w sumie to nie wiem o co chodzi, no ale może jakoś ogarnę :)
http://www.blogroku.pl/szyciejestpiekne,gwg8n,blog.html


PS II. Artykuł będzie w drugim numerze Olivii - dostępnej w kioskach od około 10 stycznia :))