środa, 18 maja 2011
Spojrzenie
Po krótkich wakacjach, jestem z powrotem. Od progu wciągnął mnie wir rzeczy do zrobienia. Zresztą jestem zwolennikiem teorii ( chyba ją nawet sama wymyśliłam ), że czas się skurczył, że godzina dziś nie jest tak samo długa jak godzina 10 lat temu. Tylko jeszcze naukowcy tego nie dowiedli :) ale mówię Wam, moje badania i ankieta wśród znajomych pozwala wierzyć w jej słuszność :)
Tytuł posta chodził mi po głowie od powrotu. Jak różne spojrzenie mamy na to co widzimy. Zależy to od wieku, miejsca...płci?
W Dubrovniku - ja, mąż, mama, tato, zachwycamy się architekturą, uliczkami tak wąskimi że sąsiedzi z naprzeciwka mogą sobie podać kawę przez okno, dyskutujemy o tym jak szybko miasto zostało odbudowane, przyglądamy się okolicznym wzgórzom gdy nagle słyszymy rozmowę chłopców - naszych, mojego syna Michała i brata Wawy: Ty, Wawa!! No? Widziałeś to??? ( My wstrzymujemy oddech, cóż to taki zachwyt wzbudziło w naszym synu - czy fontanna, a może kolorowe okiennice, a może dźwięki niezwykłej muzyki dochodzące z oddali ) - Wawa!! Widziałeś kiedyś BRĄZOWEGO GOŁĘBIA???
Przypomniała mi się scena z flimu o Beavisie i Buttheadzie, gdy z wycieczką trafili nad Niagarę i gdy wszyscy z podziwem patrzyli na tony spadającej wody, oni z nie mniejszym patrzyli na spłuczkę w toalecie działającą na ruch ;)))
Dziadkowie którzy byli z nami, mieli okazję widzieć Dubrownik przed bombardowaniami, ponad 30 lat temu. Oni zapamiętali zniszczone domy i biedę.
Krysia najprawdopodobniej zapamiętała lody :)) A, i pewnie kamyczki :))
Ja za to odpoczęłam od codzienności, która przed wyjazdem trochę mnie zmęczyła. Jedna choroba za drugą, szpitale wirusy. Nie chciało mi się dotykać maszyny. A gdzieś w połowie wyjazdu już siedziałam z kartką i ołówkiem i rysowałam co uszyję jak tylko wrócę :))
Tak więc z nową energią - jestem :)) Szyjemy jak szalone, smiejemy się przy tym, żartujemy, złościmy i co najgorsze - JEMY ;))) Mając pracownię na Rynku nie obejdzie się od wyjść na pizzę ;))
A efekty naszej pracy na zdjęciach poniżej :) My jesteśmy dumne, nam się podoba :) Ale wiecie jak to z tym spojrzeniem..
Torba z drelichu i skóry :)
Kolejna torba - bardzo pracochłonna. Ale dla takiego efektu...no chyba warto :))
I kopertówka - trochę jakby inna niż ostatnio :)
I portfelik różany - też takiego nie było jeszcze :)
I czerwony :)
O i jeszcze taka kopertówka może :))
A teraz szyjemy dzień i noc :) z myślą o nadchodzącym Modobraniu, które odbędzie się w Warszawie już w przyszły weekend. Zapraszam wszystkich, którzy chcieliby na żywo obejrzeć moje torebki, kopertówki i inne przyrychtunki ;))
Pozdrawiam i życzę mądrego, świeżego, subiektywnego - spojrzenia :)))
Zuzia
Tytuł posta chodził mi po głowie od powrotu. Jak różne spojrzenie mamy na to co widzimy. Zależy to od wieku, miejsca...płci?
W Dubrovniku - ja, mąż, mama, tato, zachwycamy się architekturą, uliczkami tak wąskimi że sąsiedzi z naprzeciwka mogą sobie podać kawę przez okno, dyskutujemy o tym jak szybko miasto zostało odbudowane, przyglądamy się okolicznym wzgórzom gdy nagle słyszymy rozmowę chłopców - naszych, mojego syna Michała i brata Wawy: Ty, Wawa!! No? Widziałeś to??? ( My wstrzymujemy oddech, cóż to taki zachwyt wzbudziło w naszym synu - czy fontanna, a może kolorowe okiennice, a może dźwięki niezwykłej muzyki dochodzące z oddali ) - Wawa!! Widziałeś kiedyś BRĄZOWEGO GOŁĘBIA???
Przypomniała mi się scena z flimu o Beavisie i Buttheadzie, gdy z wycieczką trafili nad Niagarę i gdy wszyscy z podziwem patrzyli na tony spadającej wody, oni z nie mniejszym patrzyli na spłuczkę w toalecie działającą na ruch ;)))
Dziadkowie którzy byli z nami, mieli okazję widzieć Dubrownik przed bombardowaniami, ponad 30 lat temu. Oni zapamiętali zniszczone domy i biedę.
Krysia najprawdopodobniej zapamiętała lody :)) A, i pewnie kamyczki :))
Ja za to odpoczęłam od codzienności, która przed wyjazdem trochę mnie zmęczyła. Jedna choroba za drugą, szpitale wirusy. Nie chciało mi się dotykać maszyny. A gdzieś w połowie wyjazdu już siedziałam z kartką i ołówkiem i rysowałam co uszyję jak tylko wrócę :))
Tak więc z nową energią - jestem :)) Szyjemy jak szalone, smiejemy się przy tym, żartujemy, złościmy i co najgorsze - JEMY ;))) Mając pracownię na Rynku nie obejdzie się od wyjść na pizzę ;))
A efekty naszej pracy na zdjęciach poniżej :) My jesteśmy dumne, nam się podoba :) Ale wiecie jak to z tym spojrzeniem..
Torba z drelichu i skóry :)
Kolejna torba - bardzo pracochłonna. Ale dla takiego efektu...no chyba warto :))
I kopertówka - trochę jakby inna niż ostatnio :)
I portfelik różany - też takiego nie było jeszcze :)
I czerwony :)
O i jeszcze taka kopertówka może :))
A teraz szyjemy dzień i noc :) z myślą o nadchodzącym Modobraniu, które odbędzie się w Warszawie już w przyszły weekend. Zapraszam wszystkich, którzy chcieliby na żywo obejrzeć moje torebki, kopertówki i inne przyrychtunki ;))
Pozdrawiam i życzę mądrego, świeżego, subiektywnego - spojrzenia :)))
Zuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wszystko cudowne, zwlasza kopertowki i rozany portfel, absolutnie w moim guscie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Basia
Ten różany portfelik jest po prostu boski :) Czy jest on czymś usztywniany w środku? Śledzę od niedawna bloga - na pewno będę zaglądać częściej, aby się motywować do częstszego szycia! :D Życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńAsia
Torba w kwiaty i czerwony portfelik-cudo!!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
:))) Myslalam, ze ta wielka torba jest zamszowa a tymczasem - drelich hmmm...
OdpowiedzUsuńBaaardzo chciałabym się temu wszystkiemu bliżej przyjrzeć, ale choć do Warszawy mam jakieś 40 km, to na razie jest to dla mnie wielka wyprawa. Może za pół roku będę bardziej mobilna. Na razie obserwuję i motywuję się do jakiegokolwiek choć trochę twórczego działania . Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPs. Wasze peep kapciochy rozbawiły mnie do łez. Bardzo mi się podobają:)
jak zwykle wszystko zapiera dech!:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wypoczęłas Ty i Twoi bliscy i z nową energią weszłaś w dni kolejne i w pracę. Taki oddech jest co jakiś czas potrzebny. I wtedy właśnie to spojrzenie często się zmienia, bo inne miejsce do tego skłania. Ja na przykład uwielbiam podróże rowerowe i tak łapie oddech:) w czerwcu wybieramy się w bieszczady, jeszcze tam nie byłam, a słyszałam że pieknie:) Twoje torebałki i portfele jak zwykle ładne, uroku dodaja te kolorowe podszewki - pozdrawiam - aurin
OdpowiedzUsuńMoje spojrzenie mówi: BOSKIE BOSKIE BOSKIE!! okrutnie zazdroszczę i trzymam kciuki za sukces w przyszły weekend :)
OdpowiedzUsuńŁo jezus - ta pracochłonna torba to jest po prostu moje marzenie ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńA Dubrownik to miłosć mojego życia ... Wspaniałe miasto - zazdroszczę !
Ta kwiecista torba niczym Kelly Moore, mam taką na sprzęt foto, super. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńwww.iwonabaldyga.pl
:))
Każda z tych toreb jest PIĘKNA i perfekcyjnie wykonana. Cieszy oko. A portfele - brak mi słów!!
OdpowiedzUsuńPiękne torby. Niesamowite. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie do łez opowieścią z gołębiami :)) Torebki super. Pracochłonna wygląda rewelacyjnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpojrzenie na świat bajeczne - te portfele zwłaszcza cały różany miodzio i torba kwiatowa superowa i wogóle wpis superowy ubawiłam się jak zwykle :) cudnie piszesz szkoda że nie tak często jak dawniej, ściskam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te nowe torby, zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia !
OdpowiedzUsuńgranatowa torba jest cudowna :) aż by się chciało taką posiadać :)
OdpowiedzUsuńinne też piękne i portfeliki słodkie :)
Ja widziałam już ładny kawałek Chorwacji i jestem zakochana, jestem bardzo wdzięczna Życiu że pozwala mi od kilku lat w niej gościć. I powiem coś niepopularnego - nie wierze ludziom którzy mówią że polskie morze i Polska jest najpiękniejsza na świecie...
OdpowiedzUsuńA pierwsza torba jest cudna, a o modobraniu poczytam. Może się przejade...
O, tak. muszę się wybrać na modobranie! ;D Granatowa torba jest jak dla mnie idealna! dokladnie takiej szukałam i nigdzie nie mogłam dostać. No i ta różowa koperta jest niesamowita! ^^
OdpowiedzUsuńCo za cudowny blog :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu wręcz wszystko.
Genialnie :)
http://moodhomme-kosmeetika.blogspot.com/
A różowa kopertówka jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńHej, nominowałam Twój blog w fajnej akcji Sunshine Awards wśród blogerek z Polski :) Sprawdź koniecznie :*
OdpowiedzUsuńhttp://karolinabaszak.blogspot.com/2011/05/sunshine-awards.html
Zuziu szyjesz przepiękne torby,ta w kwiatki to po prostu marzenie,gratuluję!!!!!bo naprawde jest czego i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne torebki tworzysz,różowa kopertówka super
OdpowiedzUsuńGdzie w Warszawie można będzie obejrzeć Twoje torby?
witam serdecznie, historia o gołębiu przypomniała mi własną - od zawsze wszyscy wypominają mi ze śmiechem, że kiedy rodzice zabrali mnie po raz pierwszy do zoo by pokazać słonia i tygrysy, mnie zainteresowały najbardziej mucha i wróbelek :)
OdpowiedzUsuńpewnie były bliższe gabarytami :)
czy portfel w kwiaty i torba 'pracochłonna' są do nabycia? jeżeli tak, to gdzie, jak i za ile? ;)
pozdrawiam!
Już się zorientowałam, że np. na Pakamerze. Będę obserwować.
OdpowiedzUsuńwszystko mi sie podoba, blog tez, wiec zostaje tutaj!
OdpowiedzUsuń