czwartek, 10 marca 2011

Czas na podsumowanie :)


Od kilku tygodni jako ambasadorka DOVE, testowałam produkty tej marki. Był to krem to rąk, balsam do ciała, dezodorant w sprayu i dwie kostki myjące ( te od osadu na lustrze ;))
Od razu na dzień dobry muszę napisać, że najbardziej przypadł mi do gustu krem do rąk. Po prostu rewelacja! Ja na przykład nie lubię, jak krem zostawia na dłoniach taki jakby hmm... film. Taką niby ochronną warstwę, która według mnie w praktyce oznacza klejące ręce i przyklejający się do nich w związku z tym brud ;)) Krem dove szybciutko się wchłania, niczego nie zostawia po sobie, oprócz uczucia nawilżonej skóry - co potwierdził mój mąż, który też go używał, a on zimą ma zawsze duży kłopot z popękaną wręcz skórą na dłoniach ( najprawdopodobniej od mrozu trzaskającego ;))
Nie mogę się tak zachwycić balsamem - bo nie stosowałam go tak często jak kremu - więc pewnie nie widać efektu takiego jak przy kremie - ale na pewno mogę powiedzieć że ładnie pachnie ( krem do rąk niestety jak dla mnie zbyt ciężko) - wchłania się też fajnie :) no i zaraz po użyciu skóra jest fajna :) Ja mam bardzo twardą wodę, więc żeby osiągnąć efekt nawilżonej, gładkiej skóry niestety musiałabym pewnie smarować się co 10 minut ;) co w zimie byłoby dośc uciążliwe ( w sensie rozbierania ;))
Przejdźmy do dezodorantu. Zaskoczył mnie, bo ja nie używam dezodorantów w sprayu. Po pierwsze kojarzą mi się z białymi śladami na ubraniach, po drugie wydawało mi się, że są niewygodne w użyciu, po trzecie na większość mam uczulenie ( objawia się swędzącymi krostkami i muszę się drapać jak goryl ;)) - ten ani nie pozostawia sladów, ani mnie nie uczulił - co więcej, ładnie delikatnie pachnie :) Ale raczej wrócę do dezodorantu w kulce, być może DOVE ale jednak w kulce - bo dla mnie to jakieś wygodniejsze :)
Kostki myjące szybko zniknęły - tu nie mam odniesienia, ponieważ na codzień nie używam kostek. Stawiam na żel, też wydaje mi się wygodniejszy i bardziej estetyczny w użyciu ( mydło się ślizga potem i zostawia ślady :) na mydelniczce czy tam gdzie leży ;)) - ale myślę, że ktoś kto na codzień używa właśnie mydła w kostce będzie zadowolony :)
Posumowując - krem do rąk kupuję przy najbliższej okazji :) A dezodorant kupię DOVE ale w kulce :)

A abstrahując od kampanii - mój mąż używa kremu dove, takiego w okrągłym pudełku, nawilżającego - no i jest zachwycony. Powiedział że mogę o tym wspomnieć ;)))

Dziękuję serdecznie i pozdrawiam,
Zuzia

4 komentarze:

  1. Bardzo sie cieszcze ze opisalas ten krem do rak, koniecznie go kupie :) mam strasznie poniszczone rece.... (od zmywania...) niestety mydel w kostce tez ne uzywam:) a co do dezodorantu to hmmm obojetne czy psiukacz czy kulka ;) hahaha :)
    to ja lece po krem do rak :*
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Zu!
    Jak już kiedyś pisałam o kremie do rąk też jestem pozytywnie zaskoczona cena i efektem po stosowaniu - mam problem ze skórą sezonowo występuje u mnie swedzenie i suchość to chyba Atopowe zapalenie skóry i ten krem sobie chwalę i używam i mam cudownie delikatne ręce, a co do remu co Twój mąż używa to są 2 rodzaje nawilzające i masło dove i ja ostatnio kupiłam Body Butter i według mnie jest lepsze od balsamu bo ma konsystencję właśnie masła i rozprowadza się super - nie spływa i wchłania się szybko. Dezodorantu ani kulki nie stosowałam może spróbuję tylko nie wiem jaki wybiorać zapach:)
    Pozdrawiam
    Monika

    Potem lub jutro skrobnę maila:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o , a ja mam wiecznie spierzchnięte i popękane dłonie, i tyle kremów już przerabiałam, że szok..nic nie pomaga...lecę jutro po ten Dove;-)))
    PS...ja też używam kulkownika Dove pod paszki i jest si ;-)))
    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam produkty Dova, sa niesamowite i tylko szkoda ze zlikwidowali szampon i odzywke do wlosow suchych (nawilzajaca w granatowych opakowaniach) a zrobili dwa w jednym czyli szampon+ odzywka. Tamte produkty bardziej mi odpowiadaly.
    Lubie ich mydla, plyny do kapieli i kremy, sa naprawde dobrzy :)

    OdpowiedzUsuń