niedziela, 30 października 2011
Wrażenia popokazowe..
Lubię ten stan - najpierw cieszę się na coś co ma się wydarzyć, ale zaraz potem cieszę się że już po :)
Jak zwykle przed wyjazdem bez męża i dzieci miałam cykora - chyba najbardziej bałam się o to, że tęsknota przysłoni radość z fajnie spędzonego czasu. Chwała Bogu pojechała ze mną przyjaciółka z Irlandii, która szczęście w nieszczęściu przyleciała do Polski na operację i była w takcie rekonwalescencji :) i mogła ze mną jechać :)
A właściwie lecieć, bo poleciałyśmy do Warszawy samolotem - bilet był droższy o 25zł niż bus ;) a byłyśmy o 6 godzin szybciej ;)
Jeśli chodzi o sam pokaz, cóż. Pamiętajcie, że ja jestem ze wsi i może trochę inaczej odbieram rzeczywistość.. ale wydaje mi się, że w tym wszystkim za mało jest treści. Nie chodzi mi nawet tylko o pokaz, raczej o cały "ten" świat. Ja lubię po prostu robić swoje. Nie oglądając się na nic - czy modne, czy wypada, czy z kim albo gdzie.
Robię to co lubię, nie kalkuluję i nie lawiruję. Po prostu robię torebki :) Nie pcham się, nie cisnę.
Oczywiście bardzo się cieszę, że miałam okazję zaprezentować się w takich okolicznościach jak Bags Show, bo było to ciekawe doświadczenie, no i przede wszystkim pewnie niezbędne jak się "robi modę". Fajnie też zobaczyć swoje nazwisko na dużym ekranie :)
Moja mama była w takim stresie, że jak Pan Ochroniarz spytał ją o miejsce, to powiedziała, że jest córką Zuzi Górskiej.. ;) Już o nic więcej nie pytał ;)
Bardzo też było miłe to, że miałam taką fajną "świtę", dziękuję też Ani Karamon i Marcie że przyszły zobaczyć :) No i oczywiście innym dziewczynom z "moimi" torebkami, które widziałam :)) I przede wszystkim wszystkim którzy trzymali kciuki :) Dziękuję, jak czytałam Wasze komentarze, że nie mam się czego obawiać, to trochę się obawiać przestałam :)
Chronologicznie idąc, dwa dni po pokazie jeszcze "zaliczyłyśmy" w Warszawie otwarcie butiku - pracowni, moich koleżanek - zajrzyjcie tu Vzoor - moda na szycie.
To był intensywny tydzień, jak wróciłam w sobotę, to usypiając Krysię zasnęłam w opakowaniu :) A mąż łaskawca stwierdził, że byłam taka zmęczona, że myślał, że nie chciałabym żeby mnie budzić. I do rana się tak mordowałam w spodniach, skarpetkach itd.. ;)
Dobrze, że już po :) Że znowu jestem u siebie :) W swoim świecie, przy swojej maszynie :)
Pozdrawiam ciepło,
Zuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńZuzia, wygladasz pieknie! Gratuluje pokazu, szkoda, ze tak malo zdjec z pokazu.
OdpowiedzUsuńmilego tygodnia
B.
Ogromne gratulacje!!!Myślę,że mimo tak dużego stresu było warto!!!!Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńGratuluję pokazu :) ale szkoda ,że nie ma zdjęć z Twoimi torebkami :(
OdpowiedzUsuńno, no ... nie było mnie trochę a tu takie rzeczy. Kochana masz moje wszystkie kciuki i kopa na powodzenie !!!!!! Uściski !
OdpowiedzUsuńZu, gratuluję bardzo :)
OdpowiedzUsuńmożna gdzieś zobaczyć fotki z tej imprezy??
pozdrawiam ciepło
Kasia
Jakbym mieszkała w Wwie to też bym przyszła podziwiać i kibicować :)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję jeszcze raz i podziwiam Cię za zdolności- bo cudne te Twoje "torby marzenie" i życzę Ci, aby udało Ci się wszystko co sobie wymyślisz! Pozdrawiam serdecznie:D
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje! Myślę, że to nie ostatni taki pokaz...Twoje torebki są świetne, chyba dlatego że po prostu lubisz to co robisz. I o to chodzi! Szczęściara z Ciebie. Trzymam kciuki:) Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńno bardzo bylabym smutna, gdyby bylo inaczej, trzymam kciuki juz od miesiecy! po prostu rob torebki!!!
OdpowiedzUsuńŚwiatowa jesteś kobieta. Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze ze tworzysz tak jak Ci pasuje, bo tylko tak mozna miec wlasny styl i byc indywidualista. Choc juz niby wszystko kiedys bylo to jednak jak sie to mowi " w szczegole tkwi diabel ukryty" i szczegol czesto rozsadza sprawe, kupic - nie kupic!
OdpowiedzUsuńGratulacje Zuziu serdeczne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Gratulacje!
OdpowiedzUsuń"...wydaje mi się, że w tym wszystkim za mało jest treści. Nie chodzi mi nawet tylko o pokaz, raczej o cały "ten" świat. Ja lubię po prostu robić swoje. Nie oglądając się na nic - czy modne, czy wypada, czy z kim albo gdzie.
Robię to co lubię, nie kalkuluję i nie lawiruję. Po prostu robię torebki :)"
Rób swoje Zuziu!!! To bardzo ważne i wartościowe.
Zuziu, gratki, odpoczywaj o ile sie da:))
OdpowiedzUsuńKasia mama Dorotki.
Zuziu jesteś wielka! Wiedziałam,że osiągniesz sukces. Cieszę się razem z Tobą. Buziaki posyłam Magda
OdpowiedzUsuńZuzia, Ty gdzieś tam w górach, gdzie "latem trudno trafić, a zimą ciężko dojechać " jesteś bardziej w wielkim świecie niż niejedna z nas mieszkająca w mieście. Gratuluję sukcesu, wielkiego sukcesu! Ja cię kręcę pokaz z Twoimi torebkami, łał! Naprawdę osiągnęłaś już wiele i trzymam mocno kciuki, żeby jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
koronka
Dobrze Cie rozumem (choć oczywiście nie bywam w "wielkim świecie") również nie lubię roztawać się z domem i rodziną. Stety/niestety robie sie chyba trochę aspołeczna, bo czasem wolę wieczorem posiedzieć przy maszynie niż iść do znajomych.
OdpowiedzUsuńOczywiście gratuluje Ci sukcesu który juz osiągnełaś i na pewno nie jedno przed Tobą
Podoba mi się to co napisałaś Zuziu o robieniu swojego. Ja tez często mam wrażenie ( i to w wielu dziedzinach życia), że jest tendencja do przeceniania formy kosztem treści. Cóż, taki owczy pęd. Oby było takich więcej, co "robią swoje" nie patrząc nigdzie niewolniczo:)
OdpowiedzUsuńZuziu gratuluję sukcesów, ale jest mi smutno bo już coraz rzadziej piszesz posty - no tak brak czasu, a ja tęsknie za tymi śmiesznymi ciepłymi i takimi z serca postami o życiu i szyciu po prostu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
P.S.
Tvn zmieniło strone i link do fragmentu programu już nie działa,
teraz działa ten: http://dziendobry.tvn.pl/video/moda-na-szycie-powraca,1,newest,9528.html
Strasznie miło mi się Panią czyta, nie wspominając o pani szyciu, które się wspaniale ogląda i z pewnością w przyszłości zakupi pare owoców tegoż oto tworzenia;} Jest Pani pozytywna kompletnie, toteż przeczytałam blog od deski do deski, siedząc od 11 dnia dzisiejszego. Mamy godzinę 12:41 i stwierdzam, że dam upust swemu zadwoleniu ze znalezienia kolejnej super pozytywnej osoby na tym świecie - a takich już mało - Gratuluje i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńp.a. będę śledzić losy Pani twórczości - życzę jak najlepiej!
Komentarz wysłałam jakiś czas temu i nie pojawił się - szkoda :(
OdpowiedzUsuń