środa, 18 kwietnia 2012
Przypadek, zrządzenie losu, błogosławieństwo czy przekleństwo?
Ponieważ juz nawet Ania, z którą współpracujemy i z którą widzę się codziennie, co chwila powtarza "Zuźka, napisałabyś coś na blogu!!", muszę coś napisać.
Nie, nie to żebym nie chciała, bardzo bym chciała! Chciałabym jednak żeby wpis zawierał treść. A w pośpiechu o taką treść niełatwo :)
Spróbuję jednak!
Ostatni wpis zamieściłam w styczniu. Wydawało mi się, że za chwilę zamieszczę kolejny - z informacją o tym że przenosimy pracownię. Okazało się jednak, że wejście w posiadanie nowego lokalu trwało nie tydzień, a 3 miesiące.
Najważniejsze jednak, że się udało :)) Udało się nam wejść w posiadanie budynku starej szkoły we wsi, w której mieszkamy :)
Historia jest dośc długa i nawet nie mam siły kolejny raz jej opowiadać ( od 3 miesięcy gadam tylko o tym! ;)), ale w najśmielszych marzeniach nie snułam wizji bycia posiadaczem tej Starej Szkoły! Mijałam ją wiele razy - wszakże stoi 3 km od naszego domu, jednak od czasu, kiedy ktoś kupił ją z 8 lat temu, w stanie ruiny, nawet nie ośmieliłam się pomyśleć, że chciałabym aby była moja.
Oczywiście, za każdym razem gdy na nią patrzyłam, zazdrościłam właścicielowi i w duchu myślałam, kurcze, skoro ktoś ją kupił i remontuje, to już nigdy nie będzie do sprzedania.. Po wsi krążyły plotki, że powstanie w niej prywatna szkoła muzyczna i wtedy już całkiem wybiłam sobie ten temat z głowy, przy okazji myśląc, że to świetny pomysł..
Jednak pewnego styczniowego wieczora, weszłam na portal z nieruchomościami w okolicy, dokładnie to samo w tym czasie zrobiła moja mama - i dokładnie to samo ogłoszenie znalazłyśmy, myśląc dokładnie o tym samym.. Do sprzedania była NASZA szkoła!!! Na dodatek w cenie niewielkiego mieszkania w mieście..
Oczywiście na drugi dzień byliśmy umówieni na oglądanie :) Gdy weszłam do środka, nie mogłam pohamować emocji i łez, tak niewiarygodna przestrzeń, takie piękne okna, tak wysoko, takie niesamowite światło!! I wtedy już wiedziałam.. będzie nasza! Już widziałam stojące maszyny, belki materiału..
Jednak z tygodnia na tydzień wychodziły nowe problemy.. aż w końcu przestałam nawet koło szkoły przejeżdzać, żeby się nie denerwować.
Ale - skoro jest nasza, to znaczy że się udało :)))) Po 3 miesiącach zmian terminów u notariusza, oszustów agentów i ciekawych przygód - mamy klucze :)))
Spójrzcie na zdjęcia.. dla mnie to jak sen. Niech mnie ktoś uszczypnie..
Tak, tam będzie nasza Szkolna Pracownia. Tam będziemy codziennie z radością przychodzić do pracy, śmiać się, rozmawiać i złościć. Maszyny nie będą stały jedna za drugą jak w chińskich szwalniach, dziewczyny nie będą miały chipów w bluzkach które uruchamiają alarm jak odejdą na pół metra od stanowiska pracy.
To będzie przestrzeń do twórczego działania, do spełniania marzeń i do dzielenia się radością! I obiecałam Bogu, że jak da nam kupić szkołę, to te wszystkie piece kaflowe odbudujemy, które zostały zburzone..I odbudujemy!!
Wyobraźcie sobie, że do tej szkoły chodziła moja prababcia.. Mała Zosia biegała z kokardką we włosach, w białych podkolanówkach.. prawie sto lat temu. Był gwar, słychać było śmiech dzieci, czasem krzyk nauczycieli, skrobanie kredą po tablicach..A od lat 70 nie było słychać już niczego, oprócz brzęku tłuczonych okien, rozbijania kafli i palenia starych ławek..
Wybaczcie, że tak chaotycznie.. ale, rozumiecie.. :)
Z tego okna widać górkę na której stoi nasz dom :)))
A to zdjęcie ze stycznia, kiedy drżącymi rękami, zrobiłam krzywe zdjęcie :))
Duzo pracy przed nami, na szczęście pierwszy etap będzie najłatwiejszy i mam nadzieję, że niebawem będziemy przewozić maszyny..
.. ale jesteśmy zdrowi i młodzi ;)), damy radę!
Trzymajcie kciuki!
A może kiedyś, jakieś weekendowe spotkania przy maszynie...?
Pozdrawiam z radością wielką!
Zuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoła jest przepiękna ! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) ale tak pozytywnie :) i życzę aby te mury na nowo przepełnił gwar - maszyn, śmiechu i burz z których powstaną jeszcze piękniejsze torebki ( czy to wogóle możliwe?! ;) )
OdpowiedzUsuńcudne miejsce z duszą , zazdroszczę i marzę o miejscu podobnym na moją pracownię z biżuterią
OdpowiedzUsuńnie masz nawet pojęcia Zuziu jak ci zazdroszczę! zazdroszczę jak poprzedniczka pozytywnie!! marzy mi się taki stary budynek, marzy mi się taka szkoła, budynek po jakimś dworcu czy czymś podobnym, budynek z duszą! piece kaflowe są wspaniałe, nawet mój sąsiad(z bloku) ostatnio mi o nich opowiadał, że znalazł wykonawcę takowych kafli.... z chęcią przyjadę i zobaczę Twoją najpiękniejszą na świecie pracownię!!! z chęcią pomogę nawet przy noszeniu maszyn! choćby to miała być pomoc duchowa i na odległość!! POWODZENIA, ZDROWIA i GRATULACJE!!!!! a najnowsza torebka kusi niemiłosiernie-jednak chyba zostanę przy kopertówce XL i w końcu sobie zamówię!
OdpowiedzUsuńJak już się wprowadzimy, zapraszam na rekonesans :)) To nie tak daleko :))))
UsuńSkorzystam! koniecznie! Okolica piękna! Ludzie wspaniali! kreatywność aż kwitnie!
Usuńpo prostu nie mogę uwierzyć w Twoje słowa !!! Jakiś czas temu obserwowałam bloga dziewczyny , imienniczki córki mej u której podziwiałam dziecięce buciki .. chwilę później zamawiałam u Niej swetry i torebki ... dziś czytam o Niej w internecie, oglądam w TVN i podpatruję w jakim pięknym budynku będzie mieć swą pracownię !!! Gratuluję Zuziu !!! Oby tak dalej ! Spełniaj się i realizuj swe marzenia nie tracąc w sobie szalonej dziewczyny sprzed kilku lat :))) pozdrawiam cieplutko !!
OdpowiedzUsuńja sama codziennie dziwię się jak to się stało, czemu się to tak szybko potoczyło, w tak fantastycznym kierunku i codziennie dziękuję za to wszystko Opatrzności :))
UsuńZu to teraz jak się znów do Ciebie zjedziemy to będziemy szyć jak głupie:))Miejsce jest sprzyjające do twórczych działań:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta szkoła! A te schody w środku mnie zachwycają.
Jakbyś potrzebowała pomocy to dawaj znaka, wpadniemy z M i pomożemy:)
buziaki
Aga! Tylko pamiętasz czym się ten zjazd skończył ;))) Rotaparty było :))
UsuńParapetówa podobno nie może się odbyć kiedy indziej niż pierwszego września :)
I obowiązują tarcze, podkolanówki i plisowane spódnice!
ale jakie znowu chipy mają?! łolaboga, niczym te biedne dzieci w Chinach?! odejść na pól metra nie pozwalasz, zwyrodniała kapitalistko?!
OdpowiedzUsuń:D
Nie nie nie ja! Ja właśnie nie!! Ale są tu u nas tacy, co niczym w Chinach te chipy do tych fartuszków wkładają :((
UsuńAch,ja również zazdroszczę - pozytywnie nie negatywnie. Piękny budynek i taki duży. Pokaż wszystko, jak już urządzisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi ty też masz chipa?
OdpowiedzUsuńHmm.. chyba się zgubiłam..
UsuńCzemu miałabym mieć?
Raczej nie pracuję w szwalni..mąż też nie każe mi nosić..
Wow, Zu ależ się cieszę, na prawdę kibicuję całym serduchem żeby już od tego momentu wszystko poszło jak po maśle, jak sobie tego wymarzysz. Jesteś żywym dowodem na to, że jak się czegoś chce, cięzko pracuje to można wszystko. Trzymam kciuki:]
OdpowiedzUsuńZ pewnością mogę przyznać - marzenia się spełniają, nawet te o których istnieniu baliśmy się mówić głośno :))
UsuńTylko trzeba je mieć!
cudo!!!!!!!! rownież zazdroszcze pozytywnie - zapalu,radosci i odwagi!!!!!!! a jaka to miejscowosc??
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten wpis dłuuuuugo :) już myślałam że kompletnie blog zamarł a tu taka niespodzianka :) Twoje wpisy zawsze czytam z radością. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało kiedy już się urządzicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco Lidka
bo chyba troszkę nie jestem w temacie, kto szyje, a kto jest włascicielem:)
OdpowiedzUsuńcos wspanialego! zazdroszcze okropnie i zycze powodzenia! trzymam kciuki za wszystko! :))
OdpowiedzUsuńxxxx
Ale cudownie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze będzie o tej szkole głośno :)
Mam nadzieję, że stworzymy miejsce, o którym będzie głośno, bo chciałabym i w swej naiwności wierzę w to, żeby było to miejsce bez złych emocji, przepełnione radością, wiarą i twórczymi myślami :)) ale nie dlatego że na przykład gaz wybuchł tfu tfu ;))))))
UsuńZuzia - super, super, super! Ale Cię wessało. Przyjedziesz Ty jeszcze kiedyś na zlot z Tatulem? Bo już mi się odechciewa z tymi nudziarzami jeździć...:)))
OdpowiedzUsuńhaha! Same stare smierdzące dziady!!
UsuńMeg, musicie na parapetówę przyjechać, Krystyna tęskni za Tytkiem..
No patrz Pani! Co one w nim widzą? Zaklepuję termin! :)
Usuńto wspaniala wiadomosc, budynek jest przepiekny! Zmiesci sie tam nie tylko pracownia!
OdpowiedzUsuńsciskam
B.
niesamowita sprawa z tą szkołą, dużo wspomnień związanych z Twoją rodziną, teraz Ty ją przejęłaś i będziesz pisać dalszą część historii :) gratuluję i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń"Kiedy mocno czegoś pragniemy, cały wszechświat nam sprzyja." :)
OdpowiedzUsuńGratuluje
Aż strach o czymś marzyć.. bo naprawdę się spełnia :)))
Usuń:)))
UsuńFantastyczny budynek! Aż żal, że taka przestrzeń się marnowała...
OdpowiedzUsuńPlanujesz może Zuziu na bliższą lub dalszą przyszłość przeprowadzić sympatyczny kurs szycia dla początkujących? Chętnie bym się pofatygowała nawet z innego krańca Polski :)
Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia!
WOW! Zu - toż to spełnienie marzeń! Nie tylko Twoich, ale i moich! szczęściaro TY! :* Gratuluję i cieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńSzkoła piękna, wspaniały budynek, te schody....poezja. Czekam z niecierpliwością na więcej fotek :) A na zdjęcia piecy kaflowych już zacieram łapki :)
No i czekać tylko kiedy powstaną kolejne cudeńka już z nowej pracowni! :)
FojAga ma rację! O TEJ SZKOLE BĘDZIE GŁOŚNO! :D
cudownie czytać, że marzenia się spełniają:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję tak wspaniałego zakupu, szkoła wygląda cudownie!!! Twój post jest przepełniony pozytywnym nastawieniem, chęcią do działania i wielką radością. Życzę Wam powodzenia!!! Pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło to jak oni to ogrzeją taki wielki budynek czy te piece kaflowe dadzą radę?? Chociaż kiedyś tylko takie były i było ciepło :)) Wszystkiego dobrego!!!
OdpowiedzUsuńAle historia!!! Niesamowite! Bardzo, bardzo gratuluję i cieszę się. Teraz już tylko remont i można działać!
OdpowiedzUsuńwygląda na cudowne magiczne miejsce!
OdpowiedzUsuńA kobitki będą walić drzwiami i oknami - dobrze je zabezpieczcie :))))
Powodzenia kochani, trzymam mocno kciuki aby udało się szybciuteńko pracownię przenieść bo czekam na torebkę :)
Cudowne miejsce! powodzenia:)
OdpowiedzUsuńKURCZE Zuziu trzymam kciuki ...na pewno wszystko sie uda pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńcaneluna
ach....przepięknie, naprawdę gratuluję. chciałabym kiedyś czuć się tak samo i odważyć się wziąć za to, co mi sprawia radość.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńi trzymam kciuki za spełnianie kolejnych marzeń :)
Gratuluje! Piekne miejsce.. No i jego historia jakby zobowiazuje!;-) moze jakies letnie szkoly szycia?weekendowe?dla poczatkujacych?zupelnie zielonych?
OdpowiedzUsuńcałkiem popieram pomysł! :]
Usuńja również się podpisuje pod pomysłem!
Usuńa biorąc pod uwagę fakt że jesteście muzykującą rodziną, to ta szkoła muzyczna czy coś w tym guście też dobry pomysł :)
Zuziu gratuluje. Powodzenia. Marzenia się spełniają!
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kasia
o kurcze! o wow!no nie wiem co mam napisać! zatkało mnie! to może napiszę po prostu: Gratulacje! i owocnej pracy :-D
OdpowiedzUsuńniesamowita historia :) gratuluje!
OdpowiedzUsuńGratuluje takiej nieruchomości :) ja akurat mieszkam w starej szkole, do której chodziła moja mama :) Cenie sobie takie obiekty, chociaż remonty są niezbędne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudo!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za realizację marzenia:)
fajnie czytać, że komuś się marzenia spełniają :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w szkole zatem :)
Kasia
Fantastyczne wieści :) Dasz radę: silna Kobieta z Ciebie! Trzymam kciuki za szybką realizację marzeń!
OdpowiedzUsuńgratulacje !!!W starych szkołach jest jakaś magia:)
OdpowiedzUsuńoj dawno cie nie bylo. dawno :( ale wracasz z takimi wiesciami, tak przesiaknieta optymizmem,ze czlowiek sie zaraza a przede wszystkim cieszy. cieszy,ze sie tak wszystko udalo Wam, ze macie swoje kolejne miejsce na ziemi o ktore bedziecie dbac. a wiem,ze napewno bedzie tam tylko piekniej i piekniej kazdego dnia. ciesze sie Twoim szczesciem...
OdpowiedzUsuńZu! Gratulacje :))) Cos czuje, ze na warsztaty w stolicy sie juz raczej nie doczekam :( a do Ciebie daleko... chyba, ze jakies turnusy beda z nocowaniem na polowkach w klasach :D sciskam, i zycze wszystkiego co najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńWspaniała historia, gratulacje!!! Łezka mi się w oku zakręciła jak czytałam, siedząc nad miseczką rosołu, świeżo ugotowanego na jutro (tak pachniał, że sam się prosił). Pięknie o tym napisałaś, widzę tę prababcię, wszystko normalnie widzę. Cieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńZu!
OdpowiedzUsuńpo prostu cudnie!
zaciskam za Ciebie kciuki od dawna, teraz będę jeszcze bardziej... żeby stosowne prace poszły gładko, i żebyście już mogły przewozić maszyny w nowe miejsce :))
łezka mi się w oku zakręciła, gdy Ty o Prababci i warkoczykach...... och, coś czuję, ze to będzie Dobry Duch tego miejsca :))
utulam i pozdrawiam :-))
Ale cudo! Jako że z zawodu jestem konserwatorką/dokumnetalistką zabytków a do tego z wielką pasją zajmuję się też szyciem, nie mogę powiedzieć nic innego niż "ten post wzyszył mnie niesamowicie" :D Gratuluję z całego serca, trzymam kciuki i podziwiam pasję i odwagę! A nawet jako całkiem obca osoba pozwolę sobie na taką bezpośredniość, że przesyłam serdeczne uściski :D
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) Jesteś niesamowitym przykładem na to, że marzenia się spełniają, trzeba tylko chcieć:) Tak dalej! :)
OdpowiedzUsuń" Nie pozwol aby to co dobre, pozbawilo Cie lepszego"...w Twoim wypadku powiedzenie sie spelnilo, a ja gratuluje i trzymam kciuki slac wielki ladunek sily,energi, swiatla i watrwalosci :) Pozdrawiam - Tak trzymac !
OdpowiedzUsuńFantastyczna wiadomość!
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje Zuziu!
Ja też mam takie moje małe marzenie... po przeczytaniu Twojego posta jakoś bardziej wierzę, że ma szansę się spełnić!
Bardzo piekny wpis! Gratuluje i zycze mnostwo energii i trzymam kciuki, by wszystko poszlo wedlug marzen :-) J.
OdpowiedzUsuńDokładnie rok temu spełniło się moje marzenie o zielonej chatce i rozumiem Cię, jakie to są emocje! Żeby ktoś nie podkupił, żeby naprawdę była nasza...
OdpowiedzUsuńZuziu wiem, że ta szkoła nie mogła trafić w lepsze ręce!
Ściskam!
Zuziu, szkoła absolutnie odjazdowa :)))!!!!
OdpowiedzUsuńi tak sobie myślę, że teraz będziesz mogła tam różne cuda szyć a i uczyć, warsztacić i w ogóle. Trzymam kciuki:)
Zuziu jak się cieszę że napisałaś na blogu wreszcie !!! Kochana cieszę się i wiem co czujesz i jak się czujesz bo u mnie podobnie, mam wreszcie wymarzone mieszkanie z widokiem na wschód i zachód słońca do tego widok na las, ale trochę nerwów i przejść z załatwianiem było na szczęście już po wszystkim i po przeprowadzce tylko wypatruje końca remontu :) A Tobie kochana życzę samych szczęśliwych i radosnych chwil w pracowni żeby było wesoło i gwarno od mruczenia maszyn i żebyś nas zaskakiwała nadal nowościami i kolorami i zestawieniami i zarażała optymizmem a sobie życzę żeby móc kiedyś zobaczyć to wszystko na własne oczy - Ciebie i pracownię i te cudowne duszyczki, które z Tobą współpracują no po prostu mam życzenie zobaczyć na własne oczy całą firmę ZUZIA GÓRSKA - może kiedyś przejazdem będę w tych okolicach to się wproszę :)
OdpowiedzUsuńKochana, cieszę się z Wami i trzymam "chrześcijańskie kciuki" żeby wszystko dobrze szło:)
OdpowiedzUsuńGratulujemy Zuziu! Od dawna Cię podziwiamy i kibicujemy, a jakoże my też pasjonatki szycia, liczymy na spotkanie przy maszynie w tym magicznym miejscu, jakim na pewno będzie Twoja pracownia :D Trzymamy kciuki!!
OdpowiedzUsuńOstatnio na jakimś portalu widziałam, że w Szwecji czy Norwegi młode małżeństwo zaadaptowało starą szkołę na swój wymarzony dom. I tu widzę kolejną piękną ideę :) Fantastycznie, że są tacy ludzie jak Ty, którzy mając możliwości, potrafią je wykorzystać w 100% ratując tak stare budynki.
OdpowiedzUsuńKibicuję ogromnie :)
będzie cudownie ;-), pewnie dużo pracy, ale miło patrzeć jak marzenia się spełniają
OdpowiedzUsuńmoże zaczniesz organizować jakieś warsztaty paro dniowe z możliwością noclegu
BOSKO! gratuluję! takie nastawienie i chęć do działania aż mnie motywuje żeby się ruszyć :)
OdpowiedzUsuńniesamowita historia! coś pięknego, naprawdę bardzo bardzo zazdroszczę, bo marzę od dawna o podobnym miejscu dla siebie. przepięknie. trzymam kciuki by wszystko co planujecie się udało.
OdpowiedzUsuńNiesamowite... to zupełnie jak historia z baśni, w której za dotknięciem różdżki spełniają się marzenia:) Piękne i bardzo twórcze miejsce do pracy...:)
OdpowiedzUsuńPomyślności i... czekam na pierwszy dzwonek:)
Pozdrawiam:)
Magda
No nieeee , idziecie jak burza!
OdpowiedzUsuńGratulacje, szkola przepiekna, moze w holdzie instytucji, jakies kursy tam zrobic?
Pozdarwiam cieplo, Kasia mama Dorotki.
ogromne gratulacje!!podziwiam za siłę,którą masz w sobie,jesteś niesamowita!pozdrawiam i życzę szybkiego otwarcia!
OdpowiedzUsuńSuper Zuza!!! 3 mam kciuki!!! Powodzenia :))))) Niesamowita jesteś, ściskam mooocno!!!!
OdpowiedzUsuńO kurcze, aż mnie dreszcze przeszły ;) Super, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńZuzetto! Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńto wspaniałe ,że marzenia się spełniają a czytając twój opis łza się kręci w oku , w mojej okolicy jest szkołą która ma 200Lat jej najstarsza część w której uczyła się moja babcia , mama , ja z siostrą i teraz moje dzieci. trzymam wiec kciuki za szybkie i bezproblemowe poczynania adaptacyjne :)
OdpowiedzUsuńmiejsce z duszą :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię Zu i trzymam kciuki...opowieść o małej Zosi biegającej tymi korytarzami i odpowiadającej na pytania nauczycieli w tych klasach wzruszyła mnie bardzo i mam nadzieję, że Twoja prababcia patrzy na Ciebie z góry i łza się w jej oku ze wzruszenia kręci ! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńOjej!Mieć takie marzenie!I do tego takie które się spełnia! Z całego serca życzę sukcesu i czekam na wieści, a wiele osób postara się by o szkole było głośno. Jak ja żałuję, że nie mieszkam w górach, to bym wpadła coś tam uszyć z Wami w Waszej szkole.
OdpowiedzUsuńGratuluje !!!! tak wspaniałego zakupu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
cudowne miejsce! Będzie pięknie wyglądało jak się nim zajmiesz :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i powodzenia! :)
Co za fantastyczne miejsce! Gratuluję i życzę powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńZu! Jak to jest, że Twoje plany i plany Pana Boga względem Ciebie tak się zbiegają? Musisz, musisz być dobrą babką. Gratuluję i mam nadzieję, że stworzysz tam przestrzeń nie tylko do pracy, ale także do spotkań i babskiego wypoczynku - może zorganizujesz cykl warsztatów dla szyciowych laików? Ściskam i kibicuję!
OdpowiedzUsuńZupełnie jak cudownej bajce , marzenia się spełniają i oby tak zawsze było , to cudowny i magiczny dom z duszkiem Prababci , która napewno maczała w tym palce inaczej być nie mogło , Zu możesz połączyć warsztaty z z noclegiem dla wszystkich chętnych z daleka :) Gratuluję i nie zazdroszczę tylko z całego serca życzę szybkiej restauracji budynku i uczciwych wykonawców :)Pozdrawiam cieplutko i wiosennie :))))
OdpowiedzUsuńzuzo, to niesamowita historia, sama mam dreszcze i zaraz mi lza poleci, ciesze sie okropnie dla ciebie, boze, to bedie CU-DO!!!
OdpowiedzUsuńPiękny budynek - taki z duszą :) Życzę powodzenia w remoncie a potem to już tylko szyj, szyj i jeszcze raz szyj :) Ale przestrzeń - moje marzenie :]
OdpowiedzUsuńGratulacje! Wspaniały nabytek. Stare szkoły są okej :-)!
OdpowiedzUsuńgratuluje i 3mam kciuki, swietny budynek a to wyobrazenie małej prababci cudowne:)
OdpowiedzUsuń*♥*
OdpowiedzUsuńTo miejsce to spelnione marzenie, warto marzyc, gratuluje!
OdpowiedzUsuńO matulu! Zu! Ale historia! Zaciskam zatem mocno kciuki by się udało, miejsce czarowne i z historią! A mówią, że cuda sie nie zadarzają!!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia przy odbudowywaniu pieców!
Heh... marzenia się spełniają i to jest naj... naj... najcudowniejsze.
OdpowiedzUsuńMiejsce piękne, klimatyczne, trochę tajemnicze....
Trzymam kciuki za powodzenie, spełnienie i wszystkoinne :)))))
widział cię w telewizji i program o was też:) gratuluję dobrych zmian
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o swojej prababci :) Szkoła piękna, to musi być wspaniałe miejsce :)
OdpowiedzUsuńCo za ciekawy blog, chętnie tu będę zaglądała. Niech Pani pisze i pisze... Wszystkiego dobrego w życiu życzę i spokojnej nocy. Pozdrowienia z Kociewia, oliwia
OdpowiedzUsuńwarto marzyć ;) powodzenia w dalszej pracy, która choć trudna, to będzie przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńRobisz naprawdę piękne rzeczy, trzymam kciuki i wysyłam dobrą energię. Sama zaczynam przygodę z torebkami, obym nie poszła z torbami :P pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńjak cudnie, kiedy marzenia się spełniają :) i wcale nie musza to być moje marzenia... gratuluję! i życzę wszystkiego cudnego! trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńKasia
marzenia... bez nich życie jest szare- celu brak i motywacji :) gratuluję osiągnięcia :)
OdpowiedzUsuńNo ja się popłakałam czytając... !!!!!!
OdpowiedzUsuńA nie potrzebujesz kogoś do pracy? :)
ale Ci zazdroszczę :) Oby to miejsce było takie jak sobie wymarzyłaś !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Zuziu, bardzo mocno, niech się wszystko spełni i koniecznie odbuduj piece niech podgrzewają ciepłą i rodzinną atmosferę miejsca, które na nowo tworzysz, Jesteś Wielka!! podziwiam!! ;) ściskam ogromnie p.s. ale piękne schody... a szkoła jaka piękna.. nie dziwię się wcale, że pokochałaś to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńAga
to dowód, że marzenia się spełniają
OdpowiedzUsuńzaczynam znowu marzyć...
o rany... dopiero co komentowałam "poprzedni" (bo czytam od tyłu) post, że kafle na ścianie mi się podobają, bo jak na piecach kaflowych, a Ty naprawdę będziesz mieć piece kaflowe... super :D
OdpowiedzUsuńWiem co to za uczucie radości... sama weszłam w posiadanie działki, która była moim marzeniem, kiedy byłam dzieckiem... hałda, z której zjeżdżaliśmy zimą na sankach i nartach... i teraz właśnie TA "moja" hałda... jest naprawdę moja po ponad pół roku załatwiania wszelkich formalności i prostowania nieścisłości w księgach wieczystych...
Teraz dom wybuduję obok i będę ją mieć na podwórku... cały czas nie mogę w to uwierzyć :)
Dlatego Ciebie rozumiem i Twoją szaloną radość :)
A jak napisałaś o Twojej Babci, że chodziła do tej szkoły jako mała dziewczynka, to się popłakałam. Uda Ci się, Babci czuwa.
OdpowiedzUsuń