sobota, 10 kwietnia 2010
Smutek
Dzisiejszy dzień zapisze się na zawsze w historii Polski, Europy, Świata.
Dla mnie ta katastrofa ma kilka wymiarów.
Polityczny - zginął prezydent i dziesiątki najważniejszych "głów" w Państwie.
Ludzki - bo każdy z nich zostawił dzieci, rodziców, wnuki, bliskich..
I osobisty. Bo w tragedii zginął ksiądz Roman Indrzejczyk, kapelan Lecha Kaczyńskiego, a "mój księdz od religii". Uczył mnie przez całą podstawowkę, On udzielił mi Pierwszej Komunii Świętej, On rozmową pomagał mi i moim kolegom z klasy rozwiązywać pierwsze problemy egzystencjalne..
Był poczciwym, spokojnym, dobrym, mądrym człowiekiem.
Smutek i niedowierzanie.
Dla mnie ta katastrofa ma kilka wymiarów.
Polityczny - zginął prezydent i dziesiątki najważniejszych "głów" w Państwie.
Ludzki - bo każdy z nich zostawił dzieci, rodziców, wnuki, bliskich..
I osobisty. Bo w tragedii zginął ksiądz Roman Indrzejczyk, kapelan Lecha Kaczyńskiego, a "mój księdz od religii". Uczył mnie przez całą podstawowkę, On udzielił mi Pierwszej Komunii Świętej, On rozmową pomagał mi i moim kolegom z klasy rozwiązywać pierwsze problemy egzystencjalne..
Był poczciwym, spokojnym, dobrym, mądrym człowiekiem.
Smutek i niedowierzanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz