piątek, 19 listopada 2010

Pierwszy wyjazd bez ogona - strach, przerażenie i wyrzuty sumienia.

Ech..
Słuchajcie :) Planuję wyjazd do Warszawy - nie mówię, że jadę, bo wiecie jak to ostatnio z naszymi planami było. Tak więc, jeśli nic się nie wydarzy niespodziewanego, to w nocy z niedzieli na poniedziałek jadę do Warszawy na warsztaty kroju i modelowania. Jak o tym myślę, to normalnie trzęsę się jak galareta - po pierwsze, że musze ( chcę!) zostawić dzieci, dom i takie tam, po drugie że będę tam sama przez 5 dni, a po trzecie, że jak ja tam sobie poradzę :)?
Wiecie jak wyglądał mój wyjazd do Ikei na jeden dzień ;) Dzikus ze wsi.
A tu się porwałam na takie cuś. Najgorsze będzie chyba wyjście z domu ;) - w nocy zostawienie śpiących cieplutkich nóżek..ech.
Wiem że jak już będę na miejscu, to będę miała tyle rzeczy do zrobienia ( trzeba wykorzystać pobyt ;) że myślę, że będzie fajnie. Ale jak narazie trzęsę portkami że hoho.

Ja nie pamiętam jak się autobusem jeździ :) I w ogóle jakoś jeszcze sobie siebie nie wyobrażam ;)
Ech..brrr. trzymajcie kciuki. I żeby zima nastała dopiero po moim powrocie :)

Adrenalina powoduje że dużo szyję ;)) ale w sumie cały czas podobne rzeczy. Nie mam czasu żeby zrobić coś nowego, bo cały czas nie mogę się jakoś "obrobić" :)


Kapciochy różane ;)


I wełniana kopertówa :) z folkowym wnetrzem :)



Ojoj już tylko 3 dni....brrrrrr!!!

Zu

56 komentarzy:

  1. Będzie dobrze!!!!
    Będzie bardzo dobrze!
    Odcięta pępowinka zadziwiająco szybko się goi;)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bój się będzie dobrze i nie martw się na zapas (hihihi i kto to mówi sama mam zawsze pietra przed wszystkim) na pewno się uda i bedzie super :) zobaczysz i przyznasz mi racje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic się nie bój, bedzie dobrze! Wykorzystaj ten czas najlepiej jak umiesz, a powrót bedzie slooodki...dziciaczki i mąż potęsknią, Ty też...ale rozumiem obawy, bo sama wrosłam w domowe pielesze na dobre:) Kapciochy sa słodkie - po Twoim tutorialu sama przymierzam się do uszycia, ale pewnie coś zepsuję:P Torebka bomba! bardzo elegancka i oryginalna!

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Też czasami mam takie obawy :) Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykorzystaj ten czas jak najlepiej:))Zobaczysz jak miło będzie się wracało potem:)

    pozdrawiam serdecznie!

    p.s.ale od Ciebie pozytywna energia bije:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zu, jakbyś chciała, to mogę Cię potrzymać za rączkę :) A jakbyś nie miała co robić wieczorami, to wiesz, gdzie dzwonić, pisać, itp.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Och jak ja ciebie dobrze rozumiem ja miałam tak samo za pierwszym razem gdy wyjezdzałam na kilka dni samiuteńka, zostawiłam swojego dwulatka i starsze już dzieci, dom, ślubnego i zajęłam sie swoim, że tak powiem, rozwojem. Było wspaniale wypoczęłam, rozluźniłam się, otwarłam na świat, nauczyłam wielu nowości i od tego czasu częsciej właśnie sama wyjeżdzam i mówię wszystkim: to są najwspanialsze wczasy dla każdej pani domu, odpoczynek przy jednoczesnym uczeniu się nowych rzeczy i nie zamartwiaj się czy bliscy dobrze się w tym czasie czują napewno nic im nie będzie ;)... Życzę ci dobrej zabawy i wspaniałych wspomnień :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana wiejskie kobiety dobrze sie czują na warsztatach! Wiem co mówię, jedź i baw sie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  9. He he :) Nie ma to jak porządne wsparcie :))

    Najbardziej boję się momentu wyjścia z domu - potem kimacja w busie i piękny poranek w stolicy ;) Mam nadzieję, że trafię na Bemowo ;)) Nie byłam ze 3 lata, jak nie lepiej ;))
    Asi - ta gojąca się pępowinka mnie przekonuje :))
    mordka, Ana, Ja nowa - milnova, Ola_83 - wierzę że po powrocie będę zachwycona i będę żałować że już po wszystkim - ale żeby udało się bezboleśnie wyruszyć :))
    Meg - w razie czego, przyjadę na jedzenie jakieś, bo u nas już nawet nie ma kuchenki ;)) Noclegownia tylko ;))
    Kornelio - ja właśnie poczułam, że muszę zaczerpnąć innego powietrza - nie że lepszego czy coś, po prostu innego, siedzę już prawie 2 lata z dziećmi w domu, na wsi z dala od wszysktkiego co ludzkie ;) i postanowiłam trochę wbrew sobie - ale wiem, że dla siebie :))
    Folkmyself - hehe, jak cudownie być wiejską kobietą :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja chciałam tylko tak po babsku zagadać,że TY się niesamowicie fajnie ubierasz!!!!!jeżeli to TY jesteś na zdjęciach prezentowanych rzeczy.Cudne rajstopy i sukienka dzianinowa.!!!!!nawet na filmie o szyciu kapci ta koszula w kratkę cały czas odwracała moją uwagę od kapci,zresztą nie pierwszy oglądając zdjęcia tak sobie myślałam.I masz przyjemny głos i figurę...dobra kończę w tym rozpływaniu się:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Martu - oszalałaś?? Ta koszula to męża :) Ale już nie wchodzi hehehe :)) zygu zygu ;)
    A ta sukienka, to jeszcze z czasów ciąży, trochę ma brzuchal wypchnięty :) ale bardzo ją lubię też :))
    Dzięki bardzo za tak miłe słowa, fajnie tak poczytać sobie :)) Bardzo fajnie :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Zuziu, jak bedziesz miała ochotę to zapraszam na kawę albo kakao do góralki w Warszawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zuziu super, że się wyrywasz z domku, zobaczysz, że wyjazd na pewno będzie fajny:) A może być jeszcze fajniejszy...Jest kilka blogerek z Warszawy,które Cię podczytują w tym i ja, mieszkam pod Warszawą, od strony Bemowa właśnie, jeśli znalazłabyś chwilkę i miałabyś ochotę to może mogłybyśmy zorganizować jakąś kawkę w niedużym gronie blogerek?
    Wiem, że pewnie będziesz bardzo zajęta, ale może się uda?...
    pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za kurs
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  14. Filmik BAAAAAARDZOOOO się przydał :) Dziękuję serdecznie, że Ci się chciało i że zdradziłaś patent na piękne kapcie. Ta kampania to dobry pomysł :) Nic tylko upowszechniać :) Chętnie pomogę

    OdpowiedzUsuń
  15. zaszalej! należy Ci się ( ale bliskim należą się też pamiątki ze stolicy):)

    OdpowiedzUsuń
  16. a powiedz, gdzie beda te warsztaty? mozna sie zapisac jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  17. Zu wiem co czujesz, też tak mam. Zostawić dzieciaki trochę przeraża, ale jak sama mówisz siedzisz już 2 lata w domu z dala od wszystkiego. Należy ci się chwila odskoczni. Baw się dobrze:)
    Ja również ciebie podczytuję od pewnego czasu i mieszkam pod Warszawą od strony Bemowa:) Jest nas trochę to może rzeczywiście jakaś kawa?:)
    I jeszcze raz ponawiam prośbę, zdradź na gdzie się zaopatrujesz w materiały.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Pal licho kapcie, warsztaty i torebkę, jak Ty zaje@#$ wyglądasz!! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. a można poprosic o jakis link, gdzie takie szkolenie jest organizowane ???

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochane, ja tak na chwilę tylko dopadłam do komputera, więc szybko i zwięźle ;) a potem wpadnę na dłużej to dogadamy szczegóły:)

    Szkolenie jest w centrum cybernetyki - jak wpiszecie fashion project warsztaty kroju i modelowania to znajdzie
    Wspólna kawa - koniecznie :)))) Że też sama na to nie wpadłam!!! Tylko musicie jakieś miejsce zaproponować, bo ja to nie wiem co i gdzie :)
    Z tym wyglądem to nie wierzę własnym oczom jakie głupoty piszecie ale no cieszę się że takie kłamliwe zdjęcia umiem zrobić sobie ;)
    Aha, materiały to różnie - nie jest łatwo ;) generalnie ebay, allegro, lokalne sklepy i jurtownie tkanin no i lumpeksy :) tam są najładniejsze, ale trzeba się naszukać :)

    ZU

    OdpowiedzUsuń
  21. Najgorszy pierwszy raz, pomyśl sobie, ze dzieci nie zostawiasz same tylko pod opieka,w końcu ojca też maja. Ja wyznaję zasadę szczęśliwa Mama szczęśliwe Dziecko. Przecież one nie będą pamiętać, że je zostawiałaś na 5 dni, ale, że Mama to była zawsze kobitka z pasjami i potrafiła je realizować. Moim zdaniem to dla dzieci ważniejsze niż Mama 24 na dobę przez 12 miesięcy. Akurat w tym temacie uwielbiam być egoistyczna, każdej kobiecie przyda się raz na jakiś czas zając się sobą czy to kosmetyczka czy kurs modelowania ;-). Zobaczysz jakie będzie szczęście i opowiadania co one robiły jak Ciebie nie było. Jedź baw się dobrze i nie zamartwiaj na zapas.
    Napisała to 40 latka Matka 5 latki :-)
    A kopertówka super!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, jak przyjeżdżasz do Wawy to zapraszam Cię do siebie:) Mój domek jest dla Ciebie otwarty! I nie bój się, tu jest tam samo jak wszędzie:) A Twoje prace bardzo mi się podobają! Zapraszam!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. może zatem wieża kościoła dominikańskiego "To lubię", na Freta?

    OdpowiedzUsuń
  24. już widzę Zu wracającą z warsztatów z głową parującą od świeżych pomysłów... i przeciążenie linii energetycznej jak zacznie szyć, szyć, szyć :)))
    Zu, będziesz świetna! chętnie zamienię Warszawę na tydzień sprzątania i gotowania w górlaskim domu. z prasowaniem :]

    OdpowiedzUsuń
  25. jak nie chcesz, to ja pojadę za Ciebie :)
    mi się przyda odpoczynek od moich Potworków ;)
    dasz radę - najtrudniejszy pierwszy wyjazd

    OdpowiedzUsuń
  26. Najtrudniejszy pierwszy raz;))Jak już tam będziesz to wyłączysz się.. wiem, że dobrze tak mówić. Ja sama ze dwa razy swoją podrzuciłam babci na kilka dni i wciąż myślałam. Na dodatek ma juz ponad 3 lata, a wciaż ze mną śpi:) i od tych ciepłych , skropiących mnie nóżek już nie mogę żyć;)
    Czekamy na relacje zzzz....

    Pozdrawiam
    www.iwonabaldyga.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Czy podpowiesz mi czym usztywniasz swoje kopertówki? Sama uczę się szyć i chętnie skorzystam z porad.

    W ogóle chciałam zaznaczyć, że Twoje rzeczy są naprawdę wyjątkowe. Te gigantyczne torebki, które powinny być małe a nie są i te kapcie, których nigdzie indziej nie widziałam... Co do kopertówek to podobają się nawet mojemu chłopakowi, który wszakże miłośnikiem mody nie jest, ale chętnie na nich oko zawiesił.

    OdpowiedzUsuń
  28. oooo, trafiłam tu przypadkiem.
    Kocham Twoje kapciochy, nie raz rozpływałam się w zachwytach widząc je na pakamerze! są rewelacyjne! muszę sobie chyba sprawić taki prezent na święta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pewnie nawet nie zdążysz się stęsknić... Stópki i ich właściciele spokojnie sobie dadzą radę, Ty też wyglądasz na dość zaradną Dziewczynkę i na pewno nie zgubisz sie w stolycy :)
    Zazdroszczę wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  30. Kochane Drogie!

    Umówmy się na to spotkanie ! :) Sorisso przybliż gdzie to Freta :)? I kiedy :))

    Ohbanty - usztywniam sztywnikiem :)

    Kurde, fatalnie się czuję i leże, mam nadzieję, że to nie rotawirus.


    Zu

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziewczyny zaproponowałam nieśmiało kawkę i wyjechałam do Krakowa...wracacm i patrzę, że jest kilka chętnych:)
    Mi jest obojetne gdzie, Zuziu Freta jest przy Starym Mieście, ale możemy się umówić przy Zygmuncie (kolumnie znaczy się) i wtedy ustalić gdzie idziemy.
    Może chętne osoby niech się wpiszą i coś ustalimy:)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  32. Zuzia, chyba zeżarło mój wczorajszy komentarz. Chętnie Cię nakarmimy, wpadaj :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Hehe Kochane, ja ledwo dycham ze stresu, wyruszam za kilka godzin, mama mówi że zachowuję się jak bym była ze wsi ;)
    A ja normalnie dygoczę :) Jest jeden pozytyw stresowania się - NIE JEM ;) I normalnie 4 kilo mniej dziś na wadze :) Szok :) I spodnie luźne, a nie mogłam nogi w nich podnieść :)

    W takim razie, odezwę się ze stolicy jak już ogarnę sytuację :)) I dla mnie wszystko jedno gdzie :) Jak mi wytłumaczycie jak dojechać ;)

    Magda, wiesz jak już mi puści stres to mogę dużo zjeść :))) to uważaj ;)

    Zdenerwowana Zu

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj, jak ja pamiętam moje pierwsze wyjazdy bez dzieci... Teraz to się już rozbrykałam, ale i widzę, że to nie tylko dla mnie, ale i dla nich jest dobra rzecz, taka kontrolowana rozłąka. No a co do bycia dzikusem...cóż, doskonale Cię rozumiem.
    A może w wolnej chwili zajrzałabyś na mój blog i post pod zakładką "warsztaty" o tytule "nawet osioł może marzyć"? Tam jest opis mojej samotnej podróży na warsztaty filcowania:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Może właśnie pod Kolumną Zygmunta :) dobry pomysł. Może środa wieczorem, hmm? Zuzia już się zadomowi...

    OdpowiedzUsuń
  36. Miał kotek do mnie napisała, że właśnie środa jej nie pasuje, a wszystkie inne dni mogą być.
    Może się, więc dostosujemy...Czekamy dalej na propozycje:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Kochane Drogie!
    Jestem w stolicy i powiem Wam ze jest mi strasznie ciężko. Normalnie jakaś nagła depresja, tak strasznie tęskno do domu.
    Nie spałam całą podróż - czyli cała noc nieprzespana, potem na warsztaty i teraz próbowałam się kimnąć ale nie mogę, co zasnę to budzę sie z walącym sercem i normalnie cały czas mi się wydaje, że a to Krysi smoczek wypadł,a to że przytulam ech.. normalnie umieram z tęsknoty i strasznie mi smutno. Ja własciwie mogę codziennie więc ustalcie coś proszę :) a ja się dostosuję, bo jakoś sama nie potrafię myśleć tak mi smutno :( Nie wiem czy wytrzymam do piątku, takze być może w czwartek wieczorem ( jak nie wcześniej ;) pojadę z powrotem. Ale możę być i jutro i pojutrze :) Napiszcie gdzie i o której :)) Ech, smutnooo,

    Zu

    OdpowiedzUsuń
  38. Trzymaj sie Zuziu! Normalne ze nie czujesz sie dobrze ale staraj sie nie dolowac za bardzo. Te kilka dni szybko minie, a jeszcze jak spotkasz sie z dziewczynami to juz w ogole bedzie lepiej!
    A warsztaty ciekawe? Duzo sie dzieje?
    Odwagi i do porzodu!
    Sciskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  39. Zuziu daj nam jeszcze troszkę czasu bo jednym pasuje jutro innym środa, nie chcę sama podejmować decyzji dlatego czekam czy jeszcze ktoś jest chętny i zobaczymy na jaki dzień będzie więcej osób.
    postaram się jeszcze dziś napisać jaka jest decyzja:)
    Trzymaj się cieplutko:)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  40. Ok :) Będę czekać co wymyślicie :) Mam kompa pod ręką, będę na bieżąco :)

    Jeśli chodzi o warsztaty, to jest to coś, czego ja nigdy nie robiłam, więc mam nadzieję, że się nauczę :) choć trochę :) Dziś było dziń dobry tvn, więc wiele się nie nauczyliśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Zu, wytrzymaj do końca :) to także inwestycja w maluchy. Za parę lat Krystyna będzie zadawać milion pytań, a nuż się trafi z opuszczonych zajęć :)
    to środa? chętnie bym wpadła i dała Ci ogromnego buziaka - za inspirację na inne jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Postaraj się nie myśleć. Wiem, że trudno, ale pamiętaj że twój mąż jest super facetem i da radę z dzieciakami. A ty próbuj się choć przez chwilę oderwać od codzienności. Jak wrócisz będziesz jeszcze bardziej kochać swoje maleństwa.
    ja dostosuję się do reszty. Fajnie byłoby Cię poznać osobiście, bo naprawdę potrafisz inspirować innych do działania.

    OdpowiedzUsuń
  43. Slęczę samotnie przed monitorem i czytam Was, moja grupo wsparcia :) Aż wstyd się tak mazgaic, no ale nie poradzę.

    Mi pasuje praktycznie każdy dzień, zajęcia kończą się o 14 ( z lekkim poślizgiem pewnie) więc ja naprawdę kiedy tylko :)

    Zu

    OdpowiedzUsuń
  44. OK to zdecydujmy się na jakiś dzień bo nie ma na co czekać, widzę, że jest kilka osób chętnych na środę...
    Zatem ja, Sorriso, Emdorfina, Karolina i może jeszcze ktoś dołączy.
    Zatem środa pod Kolumną Zygmunta (chyba że jakieś inne miejsce wymyślicie)tylko która godzina?

    OdpowiedzUsuń
  45. Jestem za - która godzina :)?

    OdpowiedzUsuń
  46. Zu jestem z Toba, trzymaj sie i nie martw sie :) szkoda ze ja Ciebie nie poznam osobiscie - chetnie bym Cie wsparla a Ty mnie pogadalybysmy. Zazdroszcze Wam - sciskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  47. Zuziu nikt się nie odzywa co do godziny to może Ty coś zaproponuj.:)

    OdpowiedzUsuń
  48. mi chyba wszystko jedno :) Nie za poźno nie za wcześnie :))naprawdę nie wiem o której się w stolicy umawia :))))

    OdpowiedzUsuń
  49. To może jutro ustalimy godzinę, dziewczyny się określą o której moga:)
    Mi to wszystko jedno:)
    Uciekam do łóżka:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Witajcie, ja jestem chętna na środę! Godzina 18.00-19.00?

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja się zgadzam - choć skłaniałabym się ku 18 :))
    To dajcie znać, kto będzie o 18 w srode :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Będę o 18 pod Zygmuntem...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja też będę o 18 pod Zygmuntem, a reszcie zostawi się namiary gdzie idziemy i dojdą o której będą mogły:)

    OdpowiedzUsuń
  54. i ja na 18, poczekajcie na mnie z 10 min :)
    Zu, kapciuchy od Ciebie są już na mojej poczcie, lofff!!

    OdpowiedzUsuń
  55. Piękne są te kapciuszki i Twoje torebki - podziwiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Zaglądam od dłuższego czasu i podziwiam,podziwiam, podziwiam ...
    Prace są śliczne, pomysłowe i rewelacyjne!!!:)
    Torby..."mniam", że tak powiem - uwielbiam takie.
    Nie wiem czemu, ale nie mogę dodać do obserwowanych, ale dodaję choć link Twojego bloga do swojego spisu :) Czekam więc na nowości. Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń