niedziela, 6 lutego 2011
Dlaczego nie?
Prosto spod kołdry :) Póki Krystyna nie wywalczy zejścia na dół napiszę parę słów :)
Zacznę od tego, że zostałam (uwaga szumna nazwa) ambasadorką Dove. Reklamę widzicie ;) nie da sie nie. Dostałam do testowania zestaw - dwie kostki ( te od lustra i smug), dezodorant w szpraju ;) balsam do ciała i krem do rąk.
O kremie pisałam trochę tutaj - ale po powrocie krem musi sobie poradzić chyba w jeszcze gorszych warunkach :) mianowicie zauważyłam ( może Wy też:)) że po całodniowym szyciu, szczególnie z niektórych rodzajów tkanin, dłonie są tragiczne. Suche, szorstkie, no, nie wspominając o paznokciach ;)) kto szyje ten wie o co cho :)) I powiem Wam, że krem nadal się sprawdza :)) Eli też się podoba. Stwierdziła, że szybko się wchłania, ale podziela mój pogląd, że zapach przyciężkawy :)
Co do balsamu, to narazie ciężko ocenić, bo dopiero zaczęłam go używać :))
Za to dezodorant - naprawdę fajny! Nigdy nie używałam dezodorantów w sprayu, właściwie to używam jednego sprawdzonego od lat - w kulce. Od niektórych mam uczulenie, więc tu się trochę bałam - ale nie mam :)) A pachnie ładnie, tak mydlano - czystością ? :) i bardzo długo :) Pozytywne zaskoczenie, po pierwszym wrażeniu - ło mamo, w sprayu dezodorant...
O kostkach napiszę następnym razem :)) Bo Krystyna coś mówi o jajach ( trzeba iśc jajecznice robić ;))
A jestem sama bo szanowny Małżonek wspina się gdzieś po lodospadach w Tatrach :/
A w ogóle to zapomniałam wspomnieć :) że Małżonek z Tatą moim zorganizowali wystawę - możecie o niej przeczytać TUTAJ - i wiecie co, tam większość nart jest naszych, ale leżały gdzieś w garażu - a teraz, Bartek powiedział, że takie wyczyszczone i w ogóle, nie mogą wrocić do garażu.. wiecie co to oznacza???
A przechodząc do tematu posta - dlaczego nie? Chciałam wytłumaczyć się, czy może bardziej sytuację :)
Otóż dostaję dużo maili codziennie. Częśc to zamówienia, częśc sprawy zupełnie poza, a częśc to prośby od Was o wykroje, tutoriale, formy itd.
Po pierwsze nie jestem w stanie na każdy odpisać, szczególnie, że zdarzają się mocno roszczeniowe - typu: "Oglądam Pani bloga, proszę mi wysłać wykrój ", a po drugie - w przypadku chociażby torby hobo - o którą jest mnóstwo pytań - słuchajcie, to jest mój autorski projekt, na którym bądź co bądź zarabiam. W związku z tym, nie mogę się nim tak po prostu dzielić.. Coca-cola też nie zdradza swojego przepisu :)
Wiecie, że po publikacji filmiku "jak uszyć kapcie" w kilku galeriach się pojawiły?
Wiadomo, nie mam monopolu na kapeć - ale chodzi o sam fakt.
Chętni dzielę się sposobami na warsztatach - na żywo, zresztą kto był ten wie :) A poza tym ten brak czasu..
Szczególnie, że urodziło się kilka nowych projektów - niektóre dość konkretne - mam nadzieję, że czas pozwoli na realizację :))) Ale naprawdę, powiem Wam, że machina ruszyła i aż się boję... szczególnie, że za tydzień, na dwa tygodnie musimy zamknąć pracownię bo mamy ferie - tzn nie my ;) tylko mamy obóz, tzn prowadzimy obóz :) narciarski.. ech....
Na koniec zdjęcie - Bartek przyprowadził Krysię do pracowni, a ona zasnęła mi na rękach..a potem spała jeszze dwie godziny, przy stukocie maszyn :))))
Pozdrawiam najserdeczniej z deszczowego południowego!
Zu
Zacznę od tego, że zostałam (uwaga szumna nazwa) ambasadorką Dove. Reklamę widzicie ;) nie da sie nie. Dostałam do testowania zestaw - dwie kostki ( te od lustra i smug), dezodorant w szpraju ;) balsam do ciała i krem do rąk.
O kremie pisałam trochę tutaj - ale po powrocie krem musi sobie poradzić chyba w jeszcze gorszych warunkach :) mianowicie zauważyłam ( może Wy też:)) że po całodniowym szyciu, szczególnie z niektórych rodzajów tkanin, dłonie są tragiczne. Suche, szorstkie, no, nie wspominając o paznokciach ;)) kto szyje ten wie o co cho :)) I powiem Wam, że krem nadal się sprawdza :)) Eli też się podoba. Stwierdziła, że szybko się wchłania, ale podziela mój pogląd, że zapach przyciężkawy :)
Co do balsamu, to narazie ciężko ocenić, bo dopiero zaczęłam go używać :))
Za to dezodorant - naprawdę fajny! Nigdy nie używałam dezodorantów w sprayu, właściwie to używam jednego sprawdzonego od lat - w kulce. Od niektórych mam uczulenie, więc tu się trochę bałam - ale nie mam :)) A pachnie ładnie, tak mydlano - czystością ? :) i bardzo długo :) Pozytywne zaskoczenie, po pierwszym wrażeniu - ło mamo, w sprayu dezodorant...
O kostkach napiszę następnym razem :)) Bo Krystyna coś mówi o jajach ( trzeba iśc jajecznice robić ;))
A jestem sama bo szanowny Małżonek wspina się gdzieś po lodospadach w Tatrach :/
A w ogóle to zapomniałam wspomnieć :) że Małżonek z Tatą moim zorganizowali wystawę - możecie o niej przeczytać TUTAJ - i wiecie co, tam większość nart jest naszych, ale leżały gdzieś w garażu - a teraz, Bartek powiedział, że takie wyczyszczone i w ogóle, nie mogą wrocić do garażu.. wiecie co to oznacza???
A przechodząc do tematu posta - dlaczego nie? Chciałam wytłumaczyć się, czy może bardziej sytuację :)
Otóż dostaję dużo maili codziennie. Częśc to zamówienia, częśc sprawy zupełnie poza, a częśc to prośby od Was o wykroje, tutoriale, formy itd.
Po pierwsze nie jestem w stanie na każdy odpisać, szczególnie, że zdarzają się mocno roszczeniowe - typu: "Oglądam Pani bloga, proszę mi wysłać wykrój ", a po drugie - w przypadku chociażby torby hobo - o którą jest mnóstwo pytań - słuchajcie, to jest mój autorski projekt, na którym bądź co bądź zarabiam. W związku z tym, nie mogę się nim tak po prostu dzielić.. Coca-cola też nie zdradza swojego przepisu :)
Wiecie, że po publikacji filmiku "jak uszyć kapcie" w kilku galeriach się pojawiły?
Wiadomo, nie mam monopolu na kapeć - ale chodzi o sam fakt.
Chętni dzielę się sposobami na warsztatach - na żywo, zresztą kto był ten wie :) A poza tym ten brak czasu..
Szczególnie, że urodziło się kilka nowych projektów - niektóre dość konkretne - mam nadzieję, że czas pozwoli na realizację :))) Ale naprawdę, powiem Wam, że machina ruszyła i aż się boję... szczególnie, że za tydzień, na dwa tygodnie musimy zamknąć pracownię bo mamy ferie - tzn nie my ;) tylko mamy obóz, tzn prowadzimy obóz :) narciarski.. ech....
Na koniec zdjęcie - Bartek przyprowadził Krysię do pracowni, a ona zasnęła mi na rękach..a potem spała jeszze dwie godziny, przy stukocie maszyn :))))
Pozdrawiam najserdeczniej z deszczowego południowego!
Zu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OMG how cute :)I ile super materiałów widzę w tle!
OdpowiedzUsuńFajne miejsce na drzemkę :) A projekty autorskie wiadomo, że należą do Ciebie i nie miej wyrzutów sumienia, że się nie dzielisz! Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńAle się dzieje! Gratuluję, Zu! Chwilę mnie znów nie było, a tu tyyyyle zmian.
OdpowiedzUsuńCo do wykrojów kapciochów - to jest Twój autorski projekt? Ja natrafiłam na nie w sieci już kilka miesięcy temu, ze zdawkową instrukcją, jak je szyć (więcej trzeba było się domyślać), ale metodą prób i błędów można było zawalczyć.
Co do toreb - ludziom podobają się i będą pragnąć wykroju. Ale nie oddawaj go zbyt pochopnie (ech, wiem, co mówię), bo te torby to TY, a nie chciałabym zobaczyć w galeriach mnóstwa hobo a la Zu z napisem "design by XYZ".
U nas ostatnio spokojniej, mój Grzesiek "tylko" w Tatrach siedział.. Brakuje mi tych krótkich maili, które sobie wymieniłyśmy o naszych facetach jeszcze za dawnych czasów. Bo to były dawne czasy ;-)
pozdrowienia
aga
następne pokolenie się przyucza- i tak ma być:)
OdpowiedzUsuńEch, właśnie zjadłam pizze na śniadanie.. :))
OdpowiedzUsuńKapcie nie są moim autorskim projektem, gdzieś kiedyś na początku mojego szycia widziałam takie - w jakiejś gazecie niepolskiej. WIdziałam, że nikt takich u nas nie sprzedaje - więc stweirdziłam, że dobry pomysł :) Ale zobaczice teraz w sieci - z ciekawości - ludzie sprzedają te kapcie, nawet połączenia kolorystyczne takie same i wyobraźcie sobie że nawet opis sobie mój wzięli co niektórzY :) A to już moim zdaniem trochę słabe..
I tak sobie myślę, że Metka by Traczka też nie wymyśliła jak uszyć worek - bo to ktoś wymyślił pewnie z milion lat temu ;) ale ona wpadła na pomysł jak ten worek sprzedać - i mi osobiście byłoby głupio kopiować ten pomysł :)) No ale widzicie..
Spójrzcie tu na przykład.. to jest żywcem skopiowany mój opis produktu :) Nawet szyk nie zmieniony ;)
OdpowiedzUsuńI co robić..
link ;) http://nadiart.otwarte24.pl/KAPCIE-PEEP-TOE :))
OdpowiedzUsuńna allegro też są ;)
Dziwnym trafem przed publikacją filmiku nie było ich nigdzie ;))
Ale co tam :))
no...to już przegięcie.Masz nauczkę-nie dziel się tak łatwo Zu tym do czego sama doszłaś, bez przesady.Jak widać to nie popłaca.
OdpowiedzUsuńUściski ślę. A o mojej spódnico-torbie pamięta? czy zapomniała? ;))
Pamięta pamięta :)) Wczoraj Ela się spytała - a co to? A ja mówie, spódnica, ma być z niej torba. A Ela mówi - o spoko, fajna będzie :))
OdpowiedzUsuńtakże pamiętam, pamiętam :)))
A propos kapci - odezwała się do mnie Nadia, - nie byłoby problemu, tylko ten opis mnie połozył, że mój :) - i Nadia obiecała, że zmieni opis :))
OJ TAKI TEN ŚWIAT. ludzie zgapiają i robią to czasem bezkarnie a na wszystko jest artykuł.
OdpowiedzUsuńtylko kto z nas ma na to czas i pieniądze żeby sie sądzić.
ale przyznam Ci się - pare moich znajomych zobaczyło moją/Twoją torbę hobo i usłyszałam hasło: a wykroju ci nie wysłała???
no żesz szlag mnie trafił. mistrz ma sie przepisem podzielić? NO PEWNIE ŻE NIE!!!!
Jaka słodka Krysieńka:)Wczoraj zakupiłam Werandę i nie będę oryginalna,jestem pod wrażeniem,jak wszyscy:)
OdpowiedzUsuńDom przecudny,klimatyczny.Pięknie.
pOzdrawiam serdecznie ze słonecznego dziś Gdańska.
Zu a jak wygląda kwestia patentów? Teraz już działasz tak szeroko, że szkoda by było gdyby ktoś bezkarnie wykorzystywał Twoją ciężką pracę ....Krysia w materiałach - bomba:) Pozdrawiam niedzielnie!
OdpowiedzUsuńJak się szyje takie cuda, to niestety będą tacy, co skopiują, nawet opis, bo w internecie czują się anonimowi i bezkarni. Ja od 6 lat zajmuje się handlem internetowym (nie rękodzieła) i tu niestety co chwile się zdarza, że ktoś kradnie moje zdjęcia, albo opisy.
OdpowiedzUsuńJa nie szyję takich piękności jak Ty, ale też mi się zdarzają maile w stylu "proszę o przesłanie tutka"...i w zasadzie 0 innej treści ;-)
p.s. słodkie zdjęcie córci :-)
Zu, mam ten sam problem ;) ... ale wykrojem/patentem na literki się nie dzielę.
OdpowiedzUsuńSą już naśladowczynie i wiem, że tego nie powstrzymam (choć coraz częściej myślę, żeby jednak coś z tym zrobić) Zastanawiam się, dlaczego naśladowcy nie mogą zmienić choć czcionki? Widziałam literki materiałowe zupełnie nie podobne do moich (np. z guzikiem zamiast dziurek z A-i to jest dla mnie rewelacja) To jest inspiracja a nie plagiat.
Także łączę się w bólu ;)
Pozdrawiam i kibicuję z trybun ;)
O jaki słodki widok śpiącej Krysi :) a jakie piękne materiały w kąciku :)
OdpowiedzUsuńNooo to Nadia poszła na maksa ! Wstyd!
A swoją droga to się zdziwiłam, ze pokazałaś tutka na kapciochy bo one tak mocno kojarzyły sie z Toba a teraz na co drugim blogu widzę takie kapcie :/
Silanna Twoje literki żywcem wyjete z Twojego bloga widziałam na pewnym forum o dzieciach, ktoś sobie zainstalował przy avatarku jako imię swojego dziecka, nie wiem czy wiesz?
Jak się chce spać ,to nie ważne gdzie,byle spać!!!!
OdpowiedzUsuńKupiłam werandę,niesamowity macie domek!
Pozdrawiam
Tak się zastanawiałam kiedy zwrócisz uwagę wszystkim Panią roszczeniowym apropos twoich wykrojów. Panie chyba do końca sobie nie zdają sprawy ile to trzeba czasu i pracy żeby wypracować swoje "sposoby"... Trzymam w kciuki za nowe projekty i broń broń swojej fortecy :)
OdpowiedzUsuńA widzisz Betsy Petsy, nie wiedziałam, specjalnie nie biegam po stronach w poszukiwaniach ... eh szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńjak najbardziej się z Tobą zgadzam Zu!
OdpowiedzUsuńA Krystyna już taka duża:))jej zdjęcie to sama słodycz:)fajnie tak zasypiać wśród dźwięków maszyny do szycia..może zarazi się tą pasją? może rośnie Ci mała pomocnica;)
pozdrowienia!
:) Rozgorzała dyskusja, zgadzam się innymi wypowiedziami (na temat praw autorskich, wykrojow itp.), dodam tylko do siebie, że jak świat długi i szeroki ludzie robią różne rzeczy, ponieważ widzą je u innych. Zu wstawiłaś film jak szyć kapcie i sama z niego z chęcią skorzystałam, uszłam trzy pary dla gości, obfotografował i napisałam, że to ZU jest ich pomysłodawczynią i dałam link do filmu. Moim zdaniem tak można działać, ważne, żeby nie wykorzystywać tego do celów zarobkowych, nie kopiować opisu jak to było opisane i zawsze, zawsze pamiętać, że ktoś inny powinien za to zbierać oklaski :P PS gdyby nie "inspirowanie się", próba odtworzenia czegoś, co widzimy pewnie dziś chodzilibyśmy wszyscy nago jak nasi pra, pra, pra.... przodkowie. Tak więc, inspirujmy się, szukajmy swojej drogi, ale bez plagiatu. Amen :) PS 2 Krystyna jest przeurocza, pozdrawiam z południa, gdzie halny szaleje od kilku dni ;)
OdpowiedzUsuńPS 3 po przeczytaniu komentarza stwierdziłam, ze jest taki "bez serca", więc WIELKIE DZIĘKI za to, że mogłam uszyć papucie :) Głowa do góry - większość świata blogowego i tak ma głowę na karku i wie: kto, co i jak ;)
OdpowiedzUsuńZu :) zakochałam sie w Twoim blogu i widzę, ze Ty też w Lesie jesteś :)))
OdpowiedzUsuńCo do dzielenia się projektem popieram - kilka dni temu zwróciłam uwage komuś z blogosfery, ze powinien zamieścić link do autora pomysłu - szanujmy siebie wzajemnie :)
Krystyna sie obyła ze stukotem - u mnie jest podobnie dziewczyny śpią wieczorem a ja szaleje przy maszynie - chrapią niezmiennie :)
ślicznie mieszkasz - zdjęcia w Werandzie - bardzo klimatyczne :)
buziaki :**
Bo trochę ludzie czasem nie mają wyczucia - i ja rozumiem cię. Uszyłam wróżkę zębuszkę, wrzuciłam do galerii - generalnie cel komercyjny. Pochwaliłam się na blogu i komentarze miłe były, generalnie w klimacie ale fajny pomysł, uszyjemy sobie;0
OdpowiedzUsuńOk, póki nikt nie będzie chciał tego robić komercyjnie;]
Takie ryzyko niestety.
A ja na kapcie mam już długo chęć ale chyba na uszycie za tępa jestem;]
Publikując w necie nasze prace musimy liczyć się z tym, że zajdą się osoby chętne do naśladownictwa i korzystania (żeby nie powiedzieć - żerowania!) na naszych pomysłach.
OdpowiedzUsuńMiałam dość niemiłą "przygodę" swego czasu.
Pewna pani (blogująca zresztą) poprosiła mnie grzecznie o udostępnienie szablony na maskotki, które widziała u mnie na blogu.
Miała zamiar (tak mi pisała) uszyć jedną w prezencie dla chrześnicy.
I co? Całkiem przypadkowo znalazłam "moje" króliki na pewnej stronie internetowej - na sprzedaż. Wkurzyłam się i napisałam do niej, że nie tak się umawiałyśmy. I cóż mi odpisała?
"A co mi zrobisz? Nie zastrzegłaś wzoru!"
Jej nic nie zrobiłam i nie zrobię, ale już nie dzielę się chętnie wzorami ani nie zdradzam niektórych sposobów "dziergania".
A Twoje kapcie chodzą mi po głowie ;-D
I SPLAGATUJĘ! Na własne potrzeby. I powiem, skąd je wytrzasnęłam.
ludzie są bezczelni :(
OdpowiedzUsuńale Twoje kolory kapci i tak są ładniejsze:)
a co do Dove, to mi niestety nie podchodzi
Mam nadzieje, ze to o mailach, to nie po moim pytaniu o maszyne..? Dziekuje za pomoc, zwlaszcza, ze wyobrazam sobie jak intensywny musi byc Twoj dzien.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ech Kochane :) Dzięki za wsparcie ;)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam na celu właściwie wywoływać dyskusji o plgiatach, czy inspirowaniu się - bo to nie o to tutaj przecież :)
Jest to trudna sprawa - właściwie nie wiadomo, czy na drugiej półkuli ktoś w tym samym czasie nie zaczął robić tego samego - wiadomo, o co cho.
Patrząc na rynek "lokalny" czyli biorąc pod uwagę bardziej szanujące się galerie które uważają na "podróbki", można bardzo łatwo zobaczyć kto co robi i uczciwi od razu wiedzą - aha, czyli ja już tego nie mogę. Przynajmniej ja tak myślę. Niestety w mniej znanych galeriach są tolerowane takie "podrabiane" woreczki Metki czy "moje" kapcie.
I właściwie co miałaby zrobić Metka by Traczka? Opatentować worek :) No nie da się, tu chodzi o pomysł kurde i jakiś honor taki no..
Jakiś czas temu podesłałyście mi linka że ktoś sprzedaje w jakiejstam galerii kapcie - i napisałam do tego kogoś że przecież to głupio tak.. no i ok, sprawa zakończona usunięciem przez galerię tych kapci - bo szczerze mówiąć "twórca" nie bardzo chciał to zrobic. A galeria jednak postanowiła mieć "wyjątkowe" i "niepowtarzalne" ;) prace i usunęła te podrobione kapcie ;))
I wiecie, ten ktoś teraz męczy mnie, że ktośtam te kapcie sprzedaje a on nie mógł.. wrrr i z pretensjami do mnie, że to osobiste wycelowanie w jego osobę. A ja nawet nie wiem kto to. Zresztą czy ja mam teraz ślęczeć i wyłapywać twórcy kapci? Paranoja, ale przykro mi, ze ktoś tak mnie ocenia, że tylko jemu "zabroniłam" sprzedawania kapci.. a przecież to nie ja, tylko odgórnie galeria..
Mam nadzieję, że rozumiecie coś z tego mojego bełkotu, ale jestem podenerwowana troszkę :) bo mi przykro.. że z takich głupich kapci jakieś takie krzywe akcje...
i właściwie tak jak już pisałam - nie mam monopolu na kapeć - zamieściłam filmik, bo wiem, że łatwo się je szyje, a każdy kto zaczyna szyć chciałby sobie uszyć coś efektownego i prostego i jak najszybciej :)
Nie spodziewałam się, że ludzie zaczną je sprzedawać z moim opisem ;)))
Maga ! Oszalałaś??????
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, naprawdę niektóre maila dostaję takie wręcz ponaglające - typu - ile jeszcze będę czekać na tutorial :))
Na "normalne", koleżeńskie odpisuję :) Czasem krótko, ale staram się utrzymać kontakt :) Zresztą kto pisał ten wie.
Co do zastrzeżenia ;) to jest nie prawda, bo polskie prawo mówi:
OdpowiedzUsuń"Art. 1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw
działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w
jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu
wyrażenia (utwór)."
"Art 1. 4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia
jakichkolwiek formalności."
(Czyli nawet nie zastrzeżenie nie daje prawa do plagiatu!!!)
Zu nie denerwuj się nie warto - skopiować opis to już świństwo. Jak zaczęłam robić moje aniołki szydełkowe - które masz i Ty - też dostawałam maile z prośbą o wzór i wiem jak potrafią być nachalne, a to jest tak masz gotowy wzór to bach można już od ręki uszyć a jak nie masz to musisz trochę zmarnować i czasu i materiału i pruć i poprawiać żeby było wreszcie ok. Krysia fajnie zasnęła i ciepło jej było i mięciutko :) A co do Dove troszkę po Twoim poście o mydle i kremie do rąk do suchej skóry zakupiłam - a co mi tam! - i stosuję i jestem zadowolona mam bardzo suchą skórę na rękach i musiałam używać maść ochronną Oceanica z witamina A ale pomagała tak sobie. Przeliczyłam że maść wychodzi drożej niż zakup kremu Dove więc zainwestowałam i mam i osobiście chwalę sobie. Ale u mnie skóra jeszcze na nogach zwłaszcza zimą jest sucha więc jak tylko trafi się kurs do marketu to kupię jeszcze masło Dave i balsam a ujędniający używam od października skóra jest naprawdę niesamowita - w życiu takiego nie używałam a teraz nie zamierzam z niego rezygnować :)
OdpowiedzUsuńZostałam postawiona przed faktem dokonanym kapcie skończyły swój żywot i muszę uszyć sobie nowe ale muszę coś pokombinować nad antypoślizgami - bo podłogi mam chłodne i śliskie :(
Pozdrawiam
Monika
butki rzeczywiscie kojarzą się z tobą..ale juz wczesniej w sieci były na nie dostepne wzory np tu:
OdpowiedzUsuńhttp://1.bp.blogspot.com/_PF7iC4925AU/STW6NyPa2qI/AAAAAAAAAV8/ToDnrme80-4/s1600-h/craft+contest+2.jpg
wykrój:
http://i275.photobucket.com/albums/jj315/lancmaltby/TheElleTieOnSlippers.jpg
ale poniewaz twój blog jest popularny a jeszcze dodatkowo pokazałas filmik dokladnie co i jak..to wiadomo ze amatorzy latwego zysku się znaleźli... to samo przerabialam 4 lata temu gdy pojawialo sie decoupage w Polsce..
Zuzia, Stasio przywizol mi Werande, Youpi!
OdpowiedzUsuńNawet w Alzacji moge sobie poczytac o Waszym domku:))
Niby mozna tez necie, ale ja uwielbiam zwykle ksiazki i gazety, zapach farby drukarskiej etc..
POzdrawiam cieplo,
Kasia
Szkoda gadać czasami - ludzie mają tupet (ponaglające maile). Coraz mocniej mnie to zadziwia - blog miał być dla mnie osobiście miejscem bez ludzkiej zawiści, babskiego plotkowania, złośliwości i... co rusz można się na te paskudne przywary ludzkie natknąć. Trochę przykre, ale - ale, ale - są blogi, które ubóstwiam i czytuję i widzę, że pisane są z pasji i radości (bez nadęcia), więc jestem regularnie u Ciebie, głowa do góry, a głupie prośby lepiej puszczać mimo uszu.
OdpowiedzUsuńa dodam jeszcze,.ze wiele osob sie oburza szyciem na handel czyichs wzorów..ale np juz nie mają wyrzutów sumienia handlując masowo Tildami, choc na stronie autorki jest wyraźnie napisane o prawach autorskich...( tak mi sie skojarzyło, bo tildomania trwa i niektóre blgowiczki szyją wręcz hurtowo)
OdpowiedzUsuńpilnuj Swojego skoro to twoje
OdpowiedzUsuńa ludzie by chcieli wszystko za darmo
Ja myślę, że wystarczyłoby dopisać "według pomysłu Zuzi/Zuzanny z Szycie jest piękne" i już inaczej by to wyglądało u niektórych osób.
OdpowiedzUsuńZrzynanie żywcem cudzego pomysłu i sprzedawanie jako swoje jest według mnie nie odpowiednie.
A co do dzielenia się projektami,np na torbę czy inną rzecz szytą przez Ciebie..hym w ostateczności można pomyśleć nad sprzedażą wzoru,tak jak robią to niektóre dziewiarki ;-)
Ktoś chce sam sobie wydziergać coś /w tym przypadku uszyć/ płaci za udostępnienie wzoru z zastrzeżeniem do przeznaczenia prywatnego. Jest to wtedy umowa kupna/sprzedaży .Złamanie warunków pociąga za sobą jakieś sankcje karne. A wzór może być trochę zmodyfikowany, żeby nie był jednak identyczny ;-)
O jejku jejkuu :))
OdpowiedzUsuńJa nie chciałam żeby ta dyskusja potoczyła się w tym kierunku :))))
Ja chciałam się tylko wytłumaczyć dlaczego nie wysyłam tutoriali i wykrojów swoich prac :)) jak widać po filmiku o kapciach pojawiły się w galeriach - i jak mówiłam, kapcie nie sa moim pomysłem, ale u nikogo w Polsce ich nie widziałam, dlatego zaczełam je robić. Ale sprzedawanie ich z moim opisem to już nie było fajne :)) Obawiam się, że po opublikowaniu wykrojów na inne rzeczy, też zaczęłyby się pojawiać :)) I tyle :))
Nie chcę z nikim sie o nic wykłócać, to w nas samych jest jakiś "honor" - ja nie zaczęłabym sprzedawać chusteczników Ani z Zielonego - pomimo, że to "przecież nie ona wymyśliła ;))" Bo chyba trochę "głupio" nie..?
Pozdrowienia,
Zu
Jak słodko...sama pamiętam jak zasypiałam będąc dzieckiem koło maszyny mojej mamy. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że drugi raz koła nie da się odkryć ;)
OdpowiedzUsuńZu ale sa ludzie, ktorym nie jest glupio niestety.. pamietam jak zrobilam na wymiane Hoa torbe, temat byl recycling torby z lidla.. zrobilam decoupage( przykleilam zwykla serwetke) okleilam dookola koronką) jesu ile meili dostalm ,zeby pokazac jak sie to robi.. jedna dziewczyna szczegolnie beszczelna, chciala wszystko krok po kroku wiedziec.. ( włącznie z serwetką, która na szczescie była nie do dostania już)i oczywiscie potem w galeriach sprzedawala "podobne torby"
OdpowiedzUsuńludzie dzielą sie na tych z pasją, z glową pelna pomysłów, tym czyms co przyciaga jak magnes.. i tych , ktorzy tylko na tym zerują..
swoją drogą z roku na rok, coraz twardsza mam skórę i coraz mniej "przyjaźni" internetowych.. gdzie w gre wchodza pieniądze , zaczyna sie robić niemiło bardzo często
A, to dlatego zawitaliście do Krosna! Jak mi się za rodzinnymi stronami tęskni :( Będę dopiero na Wielkanoc i pewnie już wystawy nie będzie ale i tak zrobię obchód po galeriach, to już tradycja odkąd wyemigrowałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Postawa życiowa niektórych ludzi jest przerażająca - ja też często dostaję maile typu: napisz mi gdzie kupujesz materiały, za ile, czym to robisz, jak to robisz, rozrysuj, opisz a najlepiej przyjedz do mnie do domu i pokaż jak to zrobić :/ Absolutny brak wyobraźni i chyba - zwykłej skromności... Ostatnim hitem bezczelności internetowej na jaki trafiłam były wpis na blogu, który brzmiał mniej więcej tak: "przyjmuje zamówienia na takie kolczyki, zdjęcia nie moje ale ja będę takie kolczyki robić" no i zamieściła dziewczyna zdjęcia innych twórców...witki opadają ...
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzysz i wspaniałą atmosferę - ciepło Twojego domu czuć nawet gdy tylko przegląda się Twojego bloga :) Uściski serdeczne!
Zu, Ty się w ogóle nie sumituj (wogle wogle)! Osobiście uważam, że ludziejki stanowczo za małą rolę przywiązują do "wartości intelektualnej", jaką jest pomysł. A za każdy pomysł się szacun należy ogromny. I jeżeli ktoś chce od Ciebie tenże wycyganić i jeszcze Cię nie daj Boże wpędza w poczucie winy, to takiemu komuś duuuży cmok na drogę! Czym się i się nie dawaj :*
OdpowiedzUsuńTeż Zu.
Bardzo mi się podoba Twoje podejście, Zu. Ludzie będą się zachowywali jak %$#@^#@ pewnie do końca naszego istnienia - ale trzeba robić swoje, co by świat miał też coś dobrego dla równowagi ;). Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie Twojej pasji. Torby już tak łatwo nikt nie splagiatuje!
OdpowiedzUsuń