środa, 18 listopada 2009

Buciki buciki :)


Bucików uszyłam dwie pary. Oprócz tego jedną dużą kopertówkę, no i skończyłam torbę :) Tzn prawie, bo mąż mi zapomniał kupić karabińczyków - więc jeszcze pasek muszę dorobić. Jutro obfotografuję. Aha i portfel sobie pokroiłam.
Muszę się wreszcie wziąć za porządki w chałupie, bo z szaf atakują wylatujące ciuchy,pranie od tygodnia nie włożone do szafy ( ze względu na brak miejsca i atakującą konfekcję), w kuchni atakują mysie kupy - ostatnio znalazłam nawet w mikrofali - no czyż nie skandal?? Tak swoją drogą, co może robić mysz w mikrofali? Jak się syn spytał, to mu mąż odpowiedział ze myszy do mikrofali przychodzą na solarium. Odstraszacz ultradźwiękowy nie działa. Koty też nie. Macie jakieś pomysły? Bo mi zaczynają już trochę te myszy grać na nerwach. Dziś jedna dostała brudnym pampersem bo siedziała w koszu ;)
Ale podobno na wsi tak ma być :) Lepsze to niż prusaki ;)
No i w ogóle jakoś ostatnio mam brzydko w domu. Zaniedbałam go. I nie mam pomysłu co z tym zrobić, bo dopóki nie skończymy góry - to wszystko jest "na chwilę" i szkoda się wysilać.
Potrzebuję jakiejś motywacji do sprzątania..może jakiś mebel nowy :)Albo przynajmniej - o wiem! Karnisze jutro kupię do kuchni :) Bo mam same rolety i jakoś tak łyso :) I SE uszyję zasłonki :) Tak. To jest plan!
A jak wypali to się pochwalę zdjęciem czystej kuchni, bez mysich kup, za to z zasłonkami ! Ha.
Dziękuję tym co przeczytali pomimo mysich kup :)

5 komentarzy:

  1. Busiki są śliczne,słodkie i pewnie bardzo cieplutkie.Uroczo muszą wyglądać na małych nóżynkach :)

    Co do myszy,to ja nie pomogę niestety.
    Bałaganem się nie przejmuj,u nas też od kilku dni panuje nieokiełznany chaos,i jakoś ciężko mi się zabrać za porządki,pogoda kompletnie do tego nie nastraja,wieje i pada,pada i wieje.

    Czekam na zasłonki w kuchni.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Buciki fajne :-)
    Na myszy to ja mam tylko koty, ale u Ciebie jak widać ta opcja odpada. Wiec może je musisz po prostu oswoić? ;-)
    A bałagan w domu? Oj tam! W końcu dom jest dla Ciebie, a nie Ty dla domu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah to przybij piątkę,u mnie mysz też grasuje i jakaś szkolona,bo się złapać od miesiąca nie chce;/pewnie wyjada mojej morskiej śwince ziarenka i dlatego taka szkolona,bo najedzona.Nic na nią nie działa,a mnie trafia,bo w nocy słyszę tylko skrobanie.u rodziców w pokoju to nawet listwę poobgryzała;/
    Ja słyszałam,że jest taka trutka,że jak ją mysz zje to się wysuszy,ale u mnie to nie zdaje egzaminu,bo jest pies,który jest wszystkożerny.A jak by mysz wlazła gdzieś pod meble i tam ją wysuszyło?Strach pomyśleć.Pozostało mi przeczekanie tego okresu zimowego i nadzieja,że może kto sąsiadów wszystkie myszy ze strychu wytępi;)

    OdpowiedzUsuń